Dobry
sportowiec wyzwań się nie boi nawet, jeśli wiąże się to z zaprezentowaniem swojej
osoby w sposób zupełnie odmienny od ich cenionego i podziwianego sportowego
wizerunku. W telewizji coraz częściej można zobaczyć zaren sportowych twarz,
która reklamuje produkty wszelakie od czekolad, poprzez kosmetyki, a nawet bank.
Dlaczego sportowcy zdobywający medale i nagrody, bijący rekordy decydują się na
taką prezentację swojej osoby, pomimo iż mogą w ten sposób narazić na szwank
swoją reputację?
Powodów
jest zapewne co najmniej tyle ile sportowców, gdyż jest to przede wszystkim ich
indywidualna decyzja. Jedni z pewnością chcą w ten sposób po raz kolejny
zabłysnąć na szklanym ekranie. Pozostali mogą mieć na uwadze prezentację swojej
osoby w nieco inny, bardziej „normalny”, dla przeciętnego widza, sposób.
Jakimikolwiek pobudkami kierują się sportowcy, nie ulega wątpliwości, że za tym
wszystkim stoją pieniądze. I jak należy przypuszczać chodzi tu o całkiem spore
kwoty. Jak donosi „Przegląd sportowy” pod koniec 2012 roku, gdyby jakaś firma
reklamowa chciałaby podpisać kontrakt na wyłączność z Robertem Lewandowskim to
sportowiec mógłby zarobić 2,8 mln złotych. Na drugim miejscu plasował się Jakub
Błaszczykowski, którego „wyceniono” na 1,9 mln . Trzeci w kolejności był
również piłkarz Wojciech Szczęsny, który mógłby wystawić rachunek na 1,2 mln.
Justyna Kowalczyk uplasowała się na siódmej pozycji z kwotą 600 tys. złotych,
natomiast Adam Małysz z sumą 480 tys. zajął dziesiątą lokatę. Są to dane końca
2012, a więc dość odległe i pewnie już nieaktualne, ale nawet z nich widać jedno:
konta polskich sportowców mogą, dzięki reklamie, liczyć na spory zastrzyk
finansowy. Poniżej przykłady tych zawodników, którzy zdecydowali się na ten
rodzaj aktywności w mediach.
http://www.dailymotion.com/video/x11795a_adam-malysz-goplana-reklama_fun
Adam Małysz - Reklama herbaty TEEKANNE
Justyna Kowalczyk - Reklama RAIFFEISEN POLBANK
http://www.dailymotion.com/video/x11795a_adam-malysz-goplana-reklama_fun
Adam Małysz - Reklama herbaty TEEKANNE
Justyna Kowalczyk - Reklama RAIFFEISEN POLBANK
Dlaczego polscy reklamodawcy są w stanie
zapłacić tak poważne sumy pieniędzy za udział w reklamie osobie znanej ze swych
sportowych osiągnięć? Odpowiedzi na to pytanie mogą być co najmniej dwie. Po
pierwsze sportowiec to osoba znana, a gdy ktoś taki prezentuje produkt i poleca
go, wydaje się być on naprawdę wyjątkowy. Skoro Justyna Kowalczyk zachwala bank
to może faktycznie jest on dobry? – to zdanie z pewnością mógłby wypowiedzieć
niejeden Polak. W związku z tym pierwszym powodem zaproszenia do udziału znanej
postaci jest to, iż dzięki niej zostanie wypromowany odpowiedni wizerunek
marki. Poza tym osoba znana jest najczęściej podziwiana i wzbudza zaufanie więc
doskonale zareklamuje produkt, no bo „Adam Małysz reklamuje tę herbatę. To taki
świetny skoczek narciarski i wydaje się bardzo sympatyczny, więc trzeba żebym i
ja ją kupił” – podobnie mógł zareagować przeciętny Kowalski widząc, jak Adam
Małysz zachwyca się reklamowaną czekoladą.
Udział
sportowców w reklamach nie jest zjawiskiem nowym. Nie jest to również sytuacja
zdarzająca się tylko na polskim rynku reklamowym. Nic nie wskazuje na to, iż
cokolwiek zmieni się w tej kwestii, w najbliższym czasie. Zwłaszcza, że
zjawisko to jest korzystne dla wszystkich zarówno twórców reklam, producentów
produktu oraz samych sportowców. A kupująca dany produkt osoba może poczuć
satysfakcję, że choć w małym stopniu upodobniła się do swego idola.
Agnieszka Radwańska - Reklama piekarników AMICA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz