Poinformowanie o istnieniu marki jest zadaniem
nietrudnym. Utrwalenie dobrego image również nie należy do większych
wyzwań. Co jednak, gdy firma ma poważnie
nadszarpnięty wizerunek, dziury w budżecie, ogromne grono przeciwników a jej
wewnętrzną strukturę trawią gierki i układy? Wydaje się, że transformacja
takiej firmy jest zadaniem nie tyle trudnym co niewykonalnym- lub możliwym do
osiągnięcia jedynie przez legendarnego Chucka Norrisa. Takim Chuckiem okazał
się Zbigniew Boniek który nie dość że oczyścił atmosferę wewnątrz Polskiego
Związku Piłki Nożnej to swoimi działaniami spowodował nagły wzrost poparcia dla
upadłej, jak się już niektórym wydawało, organizacji.
Postaram się przyjrzeć chwytom i działaniom nowych
sterników PZPN-u, które spowodowały tak szeroko idące zmiany.
CZASY SZAROŚCI
Groźna twarz, smutna mina, mętny wzrok-taka aparycja
działacza PZPN-u za rządów Laty była standardem. Taki działacz za pieniądze z premii nie
wpisane w rejestrach jechał na Seszele, a swoją robotę załatwiał w nocnym
klubie, przy szklance whisky z agentem piłkarza bądź sędzią. Pod stołem było
miejsce wymiany. Kopert. Zupełnie wyalienowany od społeczeństwa, opinii
publicznej, wtopiony w układ powiązań z ludźmi sportu na wszystkich szczeblach,
należący do jednej ze zwalczających się grup ,,betonu”, przesiąknięty korupcją
od stóp po czubek nosa – taki mafijny wizerunek mieli ludzie PZPN. Logo?
Niezmienione od dziesiątków lat straszyło swoim chłodem, nieprzejednaniem,
patosem- było dobre tak jak stadion X-lecia w Warszawie, na epokę Polskiej
Republiki Ludowej. Ocieplanie wizerunku?
Parafrazując słynne w Internecie słowa pewnej staruszki ,,Dlaczego? Na
co to komu?” . Grzegorz Lato, były wybitny napastnik reprezentacji, sternik
PZPN postarał się raz o wygłoszenie życzeń świątecznych do fanów futbolu-
przeczytał oświadczenie (inaczej tego nazwać nie można) niczym notkę o
wprowadzeniu stanu wyjątkowego. (link poniżej)
https://www.youtube.com/watch?v=rInNHvdO4Y4
Cała otoczka była prawdopodobnie największym skandalem w polskim sporcie od wielu lat. Nic dziwnego, że kibice mający już dość kłamstw i kradzieży państwowych przecież pieniędzy zaczęli kreować swoją twórczość w której wyrażali w cierpkich słowach opinię o całej organizacji. Przyśpiewka stała się hitem meczów Ekstraklasy, I ligi, II ligi… PZNP był marketingowym trupem, wizerunkową porażką. Nikt nie śmiał myśleć, że po wyborach w 2012 roku coś w tej materii ulegnie zmianie.
IDZIE NOWE
https://www.youtube.com/watch?v=rInNHvdO4Y4
Cała otoczka była prawdopodobnie największym skandalem w polskim sporcie od wielu lat. Nic dziwnego, że kibice mający już dość kłamstw i kradzieży państwowych przecież pieniędzy zaczęli kreować swoją twórczość w której wyrażali w cierpkich słowach opinię o całej organizacji. Przyśpiewka stała się hitem meczów Ekstraklasy, I ligi, II ligi… PZNP był marketingowym trupem, wizerunkową porażką. Nikt nie śmiał myśleć, że po wyborach w 2012 roku coś w tej materii ulegnie zmianie.
IDZIE NOWE
Naprzeciw siebie stanęły dwa obozy – starych związkowców
tzw. ,,betonu” ( Edward Potok, Zdzisław Kręcina, Stefan Antkowiak) oraz młodzi
gniewni ( Roman Kosecki i Zbigniew Boniek).
Mimo, że polscy fani futbolu w różnorodnych internetowych ankietach jednogłośnie wskazywali na Bońka (średnie poparcie ok.90%) to wybór byłej legendy Juventusu Turyn nie był wcale tak oczywisty. Wyboru nie dokonywali przecież kibice, lecz działacze – ci sami, których opisałem w początkowej części wpisu. Gazety sportowe stawiały sprawę jasno : świeżość albo śmierć.
SZALEŃSTWO BOŃKA
On jednak poszedł zupełnie inną drogą. Wybrał cos
zupełnie przeciwnego. Nie eufemizował starego, przegniłego PZPN-u , lecz
zamienił go. Zamienił brak pomysłów na świeżość, arogancję na otwartość a
marnotrawstwo w oszczędzanie. Czy zdajecie sobie sprawę jak wielkie są to
zmiany? A przecież dotyczyły one ogromnej instytucji!
Mimo, że polscy fani futbolu w różnorodnych internetowych ankietach jednogłośnie wskazywali na Bońka (średnie poparcie ok.90%) to wybór byłej legendy Juventusu Turyn nie był wcale tak oczywisty. Wyboru nie dokonywali przecież kibice, lecz działacze – ci sami, których opisałem w początkowej części wpisu. Gazety sportowe stawiały sprawę jasno : świeżość albo śmierć.
Dla dobra polskiej kopanej- wygrała świeżość. Zibi
Boniek doszedł do władzy a to co zrobił
przejdzie do historii nie tylko piłki nożnej , lecz powinno być kamieniem
węgielnym pod nowy trend w dziejach polskiej reklamy, public relations i
marketingu.
SZALEŃSTWO BOŃKA
W badaniach dotyczących PR i szerokopojętej reklamy
istnieje pogląd, powszechny zresztą, żeby złe cechy eufemizować i nadawać im
pozytywne powiązania bądź skojarzenia.
Na jego podstawie nowy szef Związku – Zbigniew
Boniek zrobić paralelny chwyt, ze starego ,,betonu” którego stać jedynie na
pobieranie premii uczynić w swych słowach takich ludzi, którzy znają
środowisko, sprawy wewnątrzzwiązkowe i ludzi z UEFA. Którzy z niejednego chleba
jedli chleb i są w stanie ponieść sztandar związku przez następne lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz