niedziela, 11 maja 2014

Zmiany po włosku, czyli koniec przyśpiewek na PZPN (cz I)


Poinformowanie o istnieniu marki jest zadaniem nietrudnym. Utrwalenie dobrego image również nie należy do większych wyzwań.  Co jednak, gdy firma ma poważnie nadszarpnięty wizerunek, dziury w budżecie, ogromne grono przeciwników a jej wewnętrzną strukturę trawią gierki i układy? Wydaje się, że transformacja takiej firmy jest zadaniem nie tyle trudnym co niewykonalnym- lub możliwym do osiągnięcia jedynie przez legendarnego Chucka Norrisa. Takim Chuckiem okazał się Zbigniew Boniek który nie dość że oczyścił atmosferę wewnątrz Polskiego Związku Piłki Nożnej to swoimi działaniami spowodował nagły wzrost poparcia dla upadłej, jak się już niektórym wydawało, organizacji.  

Postaram się przyjrzeć chwytom i działaniom nowych sterników PZPN-u, które spowodowały tak szeroko idące zmiany.

CZASY SZAROŚCI

Groźna twarz, smutna mina, mętny wzrok-taka aparycja działacza PZPN-u za rządów Laty była standardem.  Taki działacz za pieniądze z premii nie wpisane w rejestrach jechał na Seszele, a swoją robotę załatwiał w nocnym klubie, przy szklance whisky z agentem piłkarza bądź sędzią. Pod stołem było miejsce wymiany. Kopert. Zupełnie wyalienowany od społeczeństwa, opinii publicznej, wtopiony w układ powiązań z ludźmi sportu na wszystkich szczeblach, należący do jednej ze zwalczających się grup ,,betonu”, przesiąknięty korupcją od stóp po czubek nosa – taki mafijny wizerunek mieli ludzie PZPN. Logo? Niezmienione od dziesiątków lat straszyło swoim chłodem, nieprzejednaniem, patosem- było dobre tak jak stadion X-lecia w Warszawie, na epokę Polskiej Republiki Ludowej. Ocieplanie wizerunku?  Parafrazując słynne w Internecie słowa pewnej staruszki ,,Dlaczego? Na co to komu?” . Grzegorz Lato, były wybitny napastnik reprezentacji, sternik PZPN postarał się raz o wygłoszenie życzeń świątecznych do fanów futbolu- przeczytał oświadczenie (inaczej tego nazwać nie można) niczym notkę o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. (link poniżej)

https://www.youtube.com/watch?v=rInNHvdO4Y4

Cała otoczka była prawdopodobnie największym skandalem w polskim sporcie od wielu lat. Nic dziwnego, że kibice mający już dość kłamstw i kradzieży państwowych przecież pieniędzy zaczęli kreować swoją twórczość w której wyrażali w cierpkich słowach opinię o całej organizacji. Przyśpiewka stała się hitem meczów Ekstraklasy, I ligi, II ligi… PZNP był marketingowym trupem, wizerunkową porażką. Nikt nie śmiał myśleć, że po wyborach w 2012 roku coś w tej materii ulegnie zmianie.

IDZIE NOWE

Naprzeciw siebie stanęły dwa obozy – starych związkowców tzw. ,,betonu” ( Edward Potok, Zdzisław Kręcina, Stefan Antkowiak) oraz młodzi gniewni ( Roman Kosecki i Zbigniew Boniek).



  Mimo, że polscy fani futbolu w różnorodnych internetowych ankietach jednogłośnie wskazywali na Bońka (średnie poparcie ok.90%) to wybór byłej legendy Juventusu Turyn nie był wcale tak oczywisty. Wyboru nie dokonywali przecież kibice, lecz działacze – ci sami, których opisałem w początkowej części wpisu. Gazety sportowe stawiały sprawę jasno : świeżość albo śmierć. 


Dla dobra polskiej kopanej- wygrała świeżość. Zibi Boniek doszedł do władzy  a to co zrobił przejdzie do historii nie tylko piłki nożnej , lecz powinno być kamieniem węgielnym pod nowy trend w dziejach polskiej reklamy, public relations i marketingu.

SZALEŃSTWO BOŃKA

W badaniach dotyczących PR i szerokopojętej reklamy istnieje pogląd, powszechny zresztą, żeby złe cechy eufemizować i nadawać im pozytywne powiązania bądź skojarzenia.

Na jego podstawie nowy szef Związku – Zbigniew Boniek zrobić paralelny chwyt, ze starego ,,betonu” którego stać jedynie na pobieranie premii uczynić w swych słowach takich ludzi, którzy znają środowisko, sprawy wewnątrzzwiązkowe i ludzi z UEFA. Którzy z niejednego chleba jedli chleb i są w stanie ponieść sztandar związku przez następne lata.

On jednak poszedł zupełnie inną drogą. Wybrał cos zupełnie przeciwnego. Nie eufemizował starego, przegniłego PZPN-u , lecz zamienił go. Zamienił brak pomysłów na świeżość, arogancję na otwartość a marnotrawstwo w oszczędzanie. Czy zdajecie sobie sprawę jak wielkie są to zmiany? A przecież dotyczyły one ogromnej instytucji!


Brak komentarzy: