Apple – marka stworzona przez reklamy
Jak początkujący Apple
wciskał się na rynek, na którym królował IBM? Kultowa reklama
nawiązująca do książki Orwella „Rok 1984”, tylko raz pojawiła
się w amerykańskiej telewizji, ale zrobiła wystarczająco silne
wrażenie, aby wszystkie szkoły reklamy na świecie wałkowały ją
jak mantrę.
Wyświetlona podczas przerwy finału
Super Bowl reklama stała się symbolem. Wielki brat, personifikujący
bezduszne pecety, nie miał szans.
Tak zaczął się kult marki Apple. Aby
zastąpić klientów fanami, nie wystarczy produkować dobry sprzęt
elektroniczny. Do dobrego produktu trzeba dodać coś znacznie
bardziej ulotnego – wizerunek. Takie połączenie do perfekcji
opanował Apple.
W 1983 roku Apple wydał katalog,
zawierający nie komputery i sprzęt elektroniczny, ale przedmioty
związane ze stylem życia. Posiadacze Maków mogli dumnie podkreślić
swój status odpowiednią koszulką. Taką samą koszulkę mogli
kupić wszyscy, którzy jeszcze Maka nie mieli, ale bardzo chcieliby
go mieć.
Katalog można uznać za kamień milowy
w kreowaniu wizerunku. Marka stała się wystarczająco silna, by
zaistnieć niezależnie od produktu. Komputer w reklamie? Po co,
przecież wszyscy i tak wiedzą, co oznacza tęczowe jabłko.
Kolejna reklama Apple’a czerpała z
popularnego komiksu „Life In Hell”, publikowanego w postaci
pasków w wielu amerykańskich gazetach. Jego twórca, Matt Groening
wykorzystał w reklamie m.in. postać Binky’ego – królika, który
ma przeraźliwie nudną pracę. Tym razem grupą docelową byli
studenci.
Po raz kolejny reklama, choć jej
kolejne części odnosiły się do możliwości, jakie daje komputer,
w żaden sposób nie przedstawiała oferowanego sprzętu – za
komentarz w tej kwestii wystarczało nadgryzione jabłko.
Krok wstecz
Pod koniec XX wieku Apple postanowił
zaprzepaścić 20 lat pracowitego budowania wizerunku przez serie
reklam z ówczesnymi celebrytami (m.in. tenisistka Martina
Navratilova i futbolista James Arthur „Art” Monk). Uśmiechnięte
gwiazdy sportu pokazujące swoje PowerBooki, a obok długa lista
aplikacji i funkcji, oferowanych przez te komputery. Czy kogoś, kto
kojarzył Apple’a ze stylem życia mogło zainteresować coś tak
przeraźliwie nudnego?
Był to zdecydowanie strzał w stopę. Kondycja Apple’a nie była godna
pozazdroszczenia. Konieczne okazały się zmiany. Wtedy wprowadzono kampanię „Think different” ,
która zapoczątkowała powrót Apple’a na szczyt. Jak za starych,
dobrych czasów: tęczowe – jeszcze – jabłko mówi samo za
siebie. Cała reszta to otoczka - emocje i marzenia. Paradoksalnie,
Apple musiał porzucić swoje produkty aby odzyskać swoją markę.
Odświeżenie produktów i logo, które
przestało być tęczowe, znalazło odzwierciedlenie w reklamach. Ich
głównym bohaterem ponownie stał się produkt. Parametry, wydajność
czy inne aspekty techniczne przestały być warte uwagi – było
oczywiste, że wnętrze iMaka jest solidne.
Jedyne, na co zwraca uwagę reklama, to
design. W epoce sześciennych brył, w których schowane były pecety
za szczyt ekstrawagancji uchodziła obudowa w innym niż kremowy
kolorze. Wygląd iMaka był w tym kontekście szokująco atrakcyjny.
Styl w miejscu komputerowej nudy – od tego zaczęło się budowanie
współczesnego wizerunku firmy.
Magnetyzujące hasło reklamowe “Think
different” przejawiało się nie tylko w reklamach, ale w całej
strategii i działalności operacyjnej firmy.
Apple stało się świeżym powietrzem na rynku technologicznym. Odznacza się niezwykłą kreatywnością w tworzeniu nowych produktów. Poza tym łączy je ze świetnym designem i przemawia za pomocą niezwykle prostych, ale i atrakcyjnych sloganów.
Apple stało się świeżym powietrzem na rynku technologicznym. Odznacza się niezwykłą kreatywnością w tworzeniu nowych produktów. Poza tym łączy je ze świetnym designem i przemawia za pomocą niezwykle prostych, ale i atrakcyjnych sloganów.
Pecet, czyli nudny, spięty i budzący
współczucie krawaciarz został zestawiony z Makiem. Opisywanie
parametrów sprzętu nie było już konieczne. Apple to nie hardware
– to styl życia.
Reklamy iPhone’a po raz kolejny zignorowały techniczne
aspekty sprzętu, które – zwłaszcza w przypadku pierwszego modelu
– trudno było uznać za zachwycające.
Interfejs produktu tak prosty, jak
tylko możliwe – jednym z założeń był brak konieczności
sięgania przez użytkowników po instrukcję obsługi. Tą samą
drogą podąża reklama – minimalistyczna, równie prosta jak sam
produkt.
Apple od początku stawiał na
estetykę i nowatorstwo swoich produktów. identyfikował się z
niezależną kulturą. Określał swoich klientów jako „luzaków”,
co przyniosło mu legiony fanów, wiernych marce niczym pewnego
rodzaju religii. W reklamach nie zachęcał do zakupu i nie skupiał
się na parametrach technicznych swoich produktów. Sukces
zagwarantowały mu reklamy, które stworzyły markę. Strategia
budowania wizerunku firmy opiera się na emocjach. Apple to
wyjątkowość – styl i osobowość. Gadżety takie jak iPod,
iTunes, Mac plus ich najnowsze wersje stały się niezbędnym
elementem modnego i alternatywnego stylu życie. To zasługa
kreatywnej reklamy.
1 komentarz:
smutne, że większość utożsamia Apple z czymś, co jest fajne albo wylansowane przez reklamy, po części - tak jest, ale Maci to naprawdę niezniszczalne urządzenia
Prześlij komentarz