Zaczynając
od bezpłatnych bloków reklamowych, które według kodeksu wyborczego rozpoczynają
się na 15 dni przed wyborami i trwają do momentu ciszy wyborczej. W spotach każdy
ogólnopolski komitet wyborczy może zaprezentować program i kandydatów. Pierwszeństwo
przed audycjami telewizyjnymi mają radiowe. W przypadku telewizji regionalnych
- czas antenowy na zaprezentowanie się wyborcom dostaną także te komitety,
które w danym województwie zarejestrowały listę. Bloki muszą być nadawane
między godz. 17 a 23.
Bardzo duży
wpływ na młodych ludzi mają media. To one określają styl życia, modę, ukazują
jak „dobrze” żyć. Młodzież zaczyna czerpać z nich wzór. Kandydaci są więc
zmuszeni do życia z duchem czasu i korzystają z portali internetowych takich
jak Facebook czy Twitter. Ten ostatni jest bardzo popularny wśród polityków.
Jednym z trzech najpopularniejszych na świecie profili na Twitterze ma
prezydent USA Barack Obama, którego profil jest obserwowany przez 42,2 mln
internautów. Polscy politycy także korzystają z tego typu serwisów a jednocześnie
reklamy. Według rankingu z 2013 roku najbardziej obserwowanymi posłami na
Twitterze byli: Janusz Palikot zaraz po nim Ryszard Kalisz, Adam Hofman jak
również Sławomir Nowak, Jarosław Gowin czy Leszek Miller.
Profil Barack'a Obamy na Twitterze
Ludzie mimo
to, iż są przekonani, że kampanie reklamowe polityków to najczęściej kłamstwa,
co roku zafascynowani politycznymi obietnicami dokonują wyboru kandydata, który
rozlepił najwięcej plakatów, rozdał najwięcej ulotek i gadżetów, który umiał
pięknie i gładko mówić. Tylko, że politycy nie zawsze grają fair wobec państwa
i obywateli. Maskują się religijnością, dobrotliwością, wyrozumiałością,
głoszeniem deklaracji o poprawie państwa, a tymczasem zupełnie nie liczą się z
dobrem ogółu. Dbają tylko o pieniądze i stanowisko. Nasz los i nasze względy
obchodzą ich tylko przed wyborami, później stajemy się już nieważni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz