czwartek, 8 maja 2014

Emancypantki przewracają się w grobach ...


Płyn do mycia naczyń, który umyje setki brudnych talerzy zaledwie przy użyciu jednej kropli, proszek do prania usuwający każdą plamę, nowoczesny odkurzacz, ale też maskara, która wydłuży rzęsy o 328420421%, krem na cellulit, czy tam inne pachnidełka, a nawet półnaga kobieta w spocie promującym produkty dla mężczyzn. Reklamy tego typu produktów widujemy na co dzień i nikogo one już nie dziwią. Jednak kiedy następnym razem zwróci ona Twoją uwagę, droga koleżanko, drogi kolego, zatrzymaj się na chwilkę i zastanów – wpis ten nie jest bowiem adresowany wyłącznie do kobiet.

Dlaczego reklamach rola kobiety sprowadzana jest do obiektu seksualnego i sprzątaczki? Dlaczego tak wiele osób daje twórcom reklam ciche przyzwolenie na publikowanie seksistowskich przekazów w mediach? Przecież współczesne kobiety to w bardzo dużej części świadome swojej wartości, wielozadaniowe, inteligentne, wykształcone osoby, godzące życie rodzinne z odnoszeniem sukcesów w pracy zawodowej i czasem na rozwijanie własnych pasji.
Skąd więc obraz kobiety, której jedyną ambicją jest perfekcyjne dopranie plam z męskich skarpetek, czy też usunięcie cellulitu z pośladków, poprzez wcieranie najnowszego super kremu firmy X? Na to pytanie niestety nie znam odpowiedzi, mogę jednak zaprezentować zjawisko na najbardziej prostackich ze znanych mi przykładów.

W spocie reklamowym firmy Pronto, która produkuje wszelkiej maści środki czystości, przechadzający się po domu mężczyzna, wskazuje kobiecie miejsca, gdzie jego zdaniem posprzątała niedokładnie. Kobieta z uśmiechem na ustach używa w tych miejscach reklamowanego produktu i ku własnej i partnera uciesze, brud znika.
Na opisaną wyżej reklamę wpłynęła skarga do Komisji Etyki Reklamy, która została uwzględniona, a sam spot został uznany za seksistowski, po czym zaprzestano jego emisji.
Jak widać – można walczyć z tego typu reklamami i przy tym robić to skutecznie.

Kolejny przykład reklamy, która nie dość, że jest seksistowska, to przy tym głupia i śmieszna w negatywnym tego słowa znaczeniu. Ktoś bowiem wpadł na pomysł, aby zachęcić potencjalnych klientów do skorzystania z usług ubojni drobiu, dzięki zamieszczeniu na stronie internetowej wizerunku półnagiej kobiety. 


Korzystając z tego, że mamy maj i matury w pełni, można byłoby zadać sobie pytanie - co autor miał na myśli ;-)? 
Tak jak w poprzednim przypadku, reklamę wzięła pod lupę Komisja Etyki Reklamy i po interwencji tegoż organu miejsce pięknej, półnagiej blondynki, zajęła dorodna kura "rozebrana do rosołu". 

Na nieco lepszy pomysł reklamy wykorzystującej wizerunek półnagiej kobiety wpadł autor kolejnej reklamy.



Tutaj mamy do czynienia z pizzerią, która swoje wyroby reklamuje hasłem " Czekam...gorąca i gotowa". Niby jest ok, niby hasło się zgadza, jednak mimo wszystko zamiast przywodzić na myśl zapach ciepłej, świeżo wyjętej z pieca pizzy, jednak w tej sytuacji można prędzej poczuć, że zalatuje to tandetą. 

Przykłady tego typu można byłoby wymieniać i wymieniać. Nie o to chodzi. Chodzi o zwrócenie uwagi na pewien problem społeczny. O ile pewna część starszego pokolenia przykre stereotypy i wzorce wyniosła ze swoich domów ( współczuję ...), o tyle młodzi ludzie, a nawet dzieci nie powinny być bombardowane takimi przekazami. Może to sprawić, że również oni, pewne stereotypy nabędą bezpowrotnie, co może uczynić ich horyzonty bardzo wąskimi ... 


3 komentarze:

Unknown pisze...

A może ubojnia miała na myśli "kurę domową"? Tyle, że ta z pierwowzoru na taką nie wygląda...

Anna Dziedzic pisze...

Bardzo dobra interpretacja Pani Mustyno, pewnie autor uznałby, że wstrzeliła się Pani w klucz :)

Anonimowy pisze...

Śmiem twierdzić, że bardziej deprecjonujące od ukazania kobiety jako obiektu seksualnego jest jej przedstawienie w roli idiotki dostającej wielokrotnej ekstazy na widok nowego proszku do prania.
Ale to naturalnie tylko moje szowinistyczne zdanie, dobrze, że notka opisuje więcej niż jeden przykład.