Lata
90 w Stanach Zjednoczonych to wielki boom na muzykę rap, która
ściśle
powiązana jest z kulturą hip-hopu która swoimi korzeniami sięga
już do początku lat 70. Rap dla czarnoskórego afroamerykanina
był w tamtych czasach tym czym grunge dla młodych sfrustrowanych
dzieciaków z "typowych" amerykańskich przedmieść-
był głosem pokolenia.
Już
od samego początku w rapie, można było dostrzec pewne nurty w
pisaniu oraz komponowaniu. Tak więc mieliśmy raperów piszących o
życiu na ulicy, gdzie przekaz i treść
był najważniejsze z drugiej strony byli tacy którzy stawiali na
technikę inni zaś reprezentowali styl "braggadocio"
czyli taki w którym artysta przechwala się tym jaki jest, jaki ma
styl, technikę czym jeździ, w co się ubiera oraz z iloma kobietami
spędza wieczory w basenie. To właśnie
"bragga" wypromował wizerunek rapera pełnego złotych
zębów, dużych samochodów oraz kobiet. Po latach dominacji tego
typu artystów pojawiło się pytanie na ile taka tematyka i
przekaz są autentyczne a na ile jest to zwykły marketing i umowy
pomiędzy firmami a raperami.
Na
początek weźmy klasyczny przykład
z lat dziewięćdziesiątych, tutaj 2Pac i jego szlagier "California
Love". Utwór zaczyna się od słów "California, knows
how to party... we keep it rockin" co najłatwiej przetłumaczyć
jako "California, wie jak się bawić, dajemy czadu", wers
ten wskazuje na to, że jest to miejsce pełne zabawy, gdzie ludzie
muszą przyjechać żeby zobaczyć czym tak naprawdę jest życie. W
kolejnych wersach jednak można dostrzec pewną promocje butów marki
converse. W wersie "In L.A. we wearin Chucks not Ballies "
2Pac rapuje o tym, że w mieście wiecznej zabawy Los Angeles ludzie
ubierają na nogi trampki Chuck Taylor Converse a nie drogie obuwie
firmy Bally. To były lata 90 i można podejrzewać, że Tupac użył
tego sformułowania
do pokazania, że nawet człowiek z ulicy w zwykłych trampkach może
bawić się jak bogacz bo wie czym jest życie.
Świat
jednak ewoluuje i idzie z postępem, raperzy dostają coraz to
większe kontrakty, mają status ogólnoświatowych gwiazd, to musi
prowadzić do tego, że podpisują umowy wizerunkowe z dużymi
markami na całym świecie. Jednak rap i jego wykonawcy często nie
potrafią utrzymać się jako gwiazda na rynku reklamy. Ma to swoje
podłoże w specyfice tej muzyki i przekazu za nim idącego. O tym, że
łatwo można przesadzić przekonali się między innymi takie
osobistości jak Rick Ross czy Lil Wayne którzy stracili swoje umowy
i kontrakty przez promowanie przemocy i erotyki w tekstach.
Adresy do grafik:
1.http://vthumb.ak.fbcdn.net/hvthumb-ak-ash2/162357_198335783582617_198310053585190_56511_1352_b.jpg
2. http://img260.imageshack.us/img260/3117/bigpaceg7.jpg
3. http://www.steady130.com/wp-content/uploads/2012/03/2pc.jpg
4. http://api.ning.com/files/L*SpD95*PRrHed9B6Ue74d2SpO3oeAExc8Pb-E8mPT8YzzgfbUIqxFXy8VPISlSbktQTRxvmk*65pP4VMk8f2c5fUzV-BhHl/reebokclassicsrickrossliveinlasvegas01.png
2 komentarze:
W Polsce dzięki Fiszowi i Pezetowi chodzenie w Reebokach stało się znowu modne, w latach 90'-00' w wersach padały ciągle ciuchy Moro (Eldo, Mes, Molesta), a najaktualniejszy trend? Nieważne w czym, ważne byś pił Perłę, jak cała Alkopoligamia
Teraz raperzy mają swoje marki modowe http://dowiedz-sie.com.pl/polski-hip-hop-kazdy-ma-swoja-marke-mam-i-ja/ więc to głównie na nich zarabiają. No i dobrze, z czegoś żyć trzeba. Ja mam parę ciuchów moich ulubionych raperów.
Prześlij komentarz