poniedziałek, 23 maja 2011

Zabawić się na śmierć

Czyli wczoraj dziś i jutro mediów.
Część druga.
 
Topograficzny umysł, czwarty temat poruszony przez twórcę, mówi o wystąpieniach oratorskich i o popisach krasomówczych. W kulturze opierającej się na słowie ważne są idee i fakty. Ludzie rozumieją dużo więcej. Dlatego nikomu nie przeszkadzało, że reklamy to jedynie słowa. Wszyscy sławni ludzie byli znani wtedy z tego, co powiedzieli albo napisali, ze swoich tekstów, myśli, co różni zupełnie od tamtego – nasz świat. Teraz ludzie chwaleni są za swoje wyczyny - im bardziej kolorowe, szalone, tym ciekawsze dla tłumu.

Pociąg jako przepływ informacji – amerykański sposób na brak innego rozwiązania. Potem telegraf i informacja jako towar, który można kupić i sprzedać – bez względu na znaczenie. I stąd morze niepotrzebnych wiadomości. Sensacja najdroższym dobrem. Wszystko to w rozdziale „świat zabawy w  chowanego”. Potem została epoka show-businessu której poświęcony został kolejny rozdział, czyli dokładnie opisana wszechogarniająca rozrywka. I zaczęło się stałe nawiązywanie do tego – opisywanie dokładnie powiedzenia „no a teraz” które tak często słyszymy w telewizji, a któremu został poświęcony kolejny rozdział. To wyrażenie sprawia, że odwracamy uwagę od poprzedniej informacji, przez co zdają się nam one coraz bardziej błahe. Tutaj dużą rolę odgrywa również zabawa, która informuje tylko powierzchownie, nie pokazuje głębi informacji. I to oznacza, wg Postmana, że amerykanie są najbardziej zabawowym i najmniej poinformowanym narodem zachodniego świata. Ale wynikiem takiego natłoku informacji jest dezinformacja, a sprawy trudne nie przyciągają uwagi publiczności.

Tak odbierana przez media jest też religia, co autor opisał w rozdziale „…aby do Betlejem”. Bo wg Postmana, wszystko, co przedstawione w formie rozrywki jest łatwiejsze w odbiorze. I wszystko jest na sprzedaż. Tutaj docieramy do sedna – dokonuje się tego przez reklamę. Najstabilniejszą i najbardziej rozpowszechnioną formę komunikacji. Dzisiejsza reklama wytwarza emocjonalny urok, zamiast świadczyć prawdę o cechach produktu lub usługi. Ma tylko na względzie to, co złego jest w kupujących. I nie ma wobec tego żadnych konsekwencji.

Przedostatnie co opisał Postman to „uczenie jako zabawa”, czyli jak się dzisiaj uczymy przez media które są dostępne. Jak bardzo nie potrafimy sobie poradzić bez obrazu czy dźwięku.

Ostatnia opisana rzecz to ostrzeżenie przed światem Huxleyowskim, przed śmiercią kultury uduszoną brutalnie przez rozrywkę. Media w tym przypadku mają ogromny problem, który polega na tym, że nie wiedzą z czego się śmieją i dlaczego przestali myśleć.

Postman opisuje rozwój, który doprowadził do naszego świata. Rzeczywistość, w której żyjemy, to przecież nasza rzeczywistość. Warto się zatem zastanowić, czy to kwestia nowości, czy to raczej my zmieniliśmy swoje podejście do sprawy. Każdy z nas ma swój własny rozum, więc nie sądzę, że to technologie nas zepsuły. Uważam, że to nasze złe decyzje doprowadziły do obecnego stanu rzeczy. Przecież technologia nie odpowiada sama za siebie, tylko my odpowiadamy za swoje twory. Gdyby nie nasze lenistwo i przekonanie, że wszystko jest ważniejsze od samorozwoju, na pewno było by inaczej. Dziś moglibyśmy podejmować własne racjonalne decyzje i nie poddawać się emocjom oglądając wiadomości, a nauka mogłaby być dużo przyjemniejsza. Przecież cokolwiek robimy, robimy po to, by było nam lepiej. A że później nie doceniamy tego co mamy, ale to już kwestia indywidualna. Ja na przykład cenie sobie nowości cywilizacyjne, to, że mogę się wszystkiego dowiedzieć w szybkim czasie. Najważniejsze jest to, że sama mogę zadecydować o wartości merytorycznej tego, co będę oglądać, czego będę słuchać.

Uważam, że książka zdecydowanie daje do myślenia. I dobrze. Cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Jestem pewna, że w czasach Postmana wszystko co opisał było na porządku dziennym, były to obawy wszystkich. Książka była naprawdę warta uwagi i mam nadzieję, że stanie się przestrogą dla naszego świata, który daje jeszcze więcej. Myślmy, co wybierajmy, wybierajmy to, co jest tego warte. Niech nie będzie potrzeby do powstania kolejnej książki, pełnej obaw.

Brak komentarzy: