wtorek, 3 maja 2011

Stare, znaczy gorsze? o reklamie telewizyjnej

Reklama. Liczy się ta, która jest tu i teraz. Nikt nie ogląda się za siebie, chyba że była ona na tyle wyjątkowa, że udało się jej utkwić w pamięci ludzkiej na trochę dłużej. Biorąc więc pod uwagę spoty reklamowe emitowane w telewizji skupiamy się na tych obecnych, zapominając, że i one miały swoje początki, przecież któryś musiał być pierwszy! I był nim zegarek Bulova, pochodzący oczywiście ze Stanów. W Polsce zaszczyt ten spotkał między innymi środek Prusakolep.




Nie da się ukryć, że spot w wielu przypadkach może przerażać i śmieszyć jednocześnie. Sztuczność emocji i specyficzna muzyka, w rytm której ludzie uciekają przed robakami, dziś wywołuje w nas uśmiech i zadowolenie, że obecnie reklamy wyglądają troszeczkę inaczej. Bądźmy jednak wyrozumiali - czasie emisji cała Warszawa i pewnie nie tylko ona zmagała się z niechcianymi Prusakami. Warto pamiętać także, że były to początki reklamy. Późniejsze w pewnym sensie odzwierciedlają schemat Prusakolepu. Tu na myśli mam chociażby dynamikę, której nie jeden spot mógłby pozazdrościć.

Zostając w Polsce, nie sposób nie wspomnieć o reklamie Pollena 2000, tym bardziej, że jest ona tą, którą zapamiętało mnóstwo polaków.


Czytający Potop wiedzą z czym mają tu do czynienia. Dla wyjaśnienia jednak – Kiemlicze przed każdą z bitew odprawiali swój słowny rytuał – Ojciec.. prać? - Prać, po czym przystępowali do walki. Spot czerpie właśnie z tej lektury szkolnej. Reklama przeszła do historii. Może świadczyć też o tym, że jeszcze niedawno, bo niespełna 20 lat temu reklama nie była nastawiona na prostotę w celu dotarcia do każdego jej widza. Ta miała określoną grupę docelową, ludzi którzy znają trylogię.

Reklama mydła zdecydowanie różni się od tej, którą widzimy dziś na naszych ekranach. Teraz mydło równoznaczne jest z nagą kobietą biorącą prysznic. Kojarzy się z naturą, wspaniałym zapachem, który przenosi nas nie rzadko w egzotyczne zakątki świata. W latach '60 miało ono właściwości odmładzające (Palmolive). Już wtedy używano słów „new”, czy „modern” dla określenia samego kształtu, czy też zwracano pieniądze w razie niezadowolenia klienta (Dove).




Jeśli chodzi o USA to warto pokazać pierwszą reklamę, w której pojawił się sam Ronald McDonald . Znana dzieciom i zapewne nie tylko wesoła postać, przypominająca klauna przybiera w reklamie zupełnie inny wizerunek. Jest nieco przesysowana, której strój tworzą posiłki sprzedawane w restauracji. Ronald nie przypomina tutaj tego, znanego dzieciom. Jak na dzisiejsze realia może nawet przerażać.


Dla ciekawych, na sam koniec pierwsza reklama lalki Barbie firmy Matelle. Obecnie możemy jedynie tęsknić zarówno za ceną, jak i wyglądem ukochanych lalek.




Marta Pirug


Brak komentarzy: