Kupując gazetę oczekujemy, że przeczytamy interesujące nas artykuły. Strony z reklamami omijamy, czasem przewracamy kartkę poirytowani, że reklama zajmuje całą stronę. Są jednak magazyny, które opierają się prawie wyłącznie na reklamie. Chodzi o poradniki i gazety shoppingowe.
Konstrukcja tych gazet jest prosta. Operują głównie obrazem, marką i ceną. W magazynach shoppinogowych praktycznie cała powierzchnia przedstawia zdjęcia. W zależności od produktu, który jest prezentowany pojawiają się różne rodzaje tego samego typu produktu. Każdy opatrzony jest nazwą sklepu oraz ceną. Czasem pojawiają się zestawienia- styliści czy architekci wnętrz przygotowują dla nas gotowe stylizacje. Produkty są do siebie dopasowane, każde opisane jest także marką i ceną. Niewiele miejsca poświęca się tekstowi. Zazwyczaj występują krótkie tytuły oraz leady wprowadzające. Nie ma miejsca na zbędne gawędziarstwo. Trochę inaczej jest z poradnikami, które same w sobie mają przedstawiać opinie i porady. Dlatego tam oprócz zdjęć produktów znajdziemy także ich opisy czy porównania. Teksty zazwyczaj podparte są konkretnymi przykładami, przedstawionymi na fotografiach. Te z kolei jak na dobry magazyn przystało podają markę i cenę. Nie można oczywiście przesądzać, że wszystkie teksty poradnicze, ukazujące się w pismach są niewiarygodne i mają cele wyłącznie marketingowe. Często są to opinie specjalistów wydane na podstawie przeprowadzonych testów. Pojawiają się jednak teksty sponsorowane, które mimo oznaczeń nie zawsze są odbierane przez czytelnika jako tekst reklamowy.
Wielu czytelników kupując tego typu gazety nie czuje, że ogląda pismo składające się prawie wyłącznie z reklam. Ponieważ zestawione produkty są przygotowane przez dziennikarzy, nie mamy przykrego i odpychającego uczucia, że to reklama. Forma jest dużo bardziej przystępna, ponadto płacimy za cały magazyn dlatego chętnie oglądamy kolejne propozycje przygotowane przez redaktorów. Dodatkowo oprócz wybranych produktów, pojawiają się oznaczone reklamy. Zajmują zwykle całą stronę i skupiają się na prezentacji jednego produktu. To potęguje wrażenie że reszta magazynu nie jest reklamą, a raczej jego zawartością merytoryczną.
Wielu czytelników kupując tego typu gazety nie czuje, że ogląda pismo składające się prawie wyłącznie z reklam. Ponieważ zestawione produkty są przygotowane przez dziennikarzy, nie mamy przykrego i odpychającego uczucia, że to reklama. Forma jest dużo bardziej przystępna, ponadto płacimy za cały magazyn dlatego chętnie oglądamy kolejne propozycje przygotowane przez redaktorów. Dodatkowo oprócz wybranych produktów, pojawiają się oznaczone reklamy. Zajmują zwykle całą stronę i skupiają się na prezentacji jednego produktu. To potęguje wrażenie że reszta magazynu nie jest reklamą, a raczej jego zawartością merytoryczną. Na polskim rynku istnieje wiele czasopism, które bazują na kryptoreklamie. Jednym z czołowych tytułów jest magazyn Avanti, gdzie prawie na każdej stronie pojawiają się zdjęcia produktów, opatrzone dokładnymi opisami. Poradniki dla kobiet w ciąży i matek czy magazyny dotyczące domu stosują podobne zabiegi, ale w formie poradników. W ten sposób opierają się na przykładach prezentując zdjęcie, markę oraz cenę produktu. Dla czytelnika pełni to funkcje informacyjną- wie jak produkt wygląda, magazyn prezentuje kilka typów więc daje możliwość wyboru. Jednocześnie odsyła nas do konkretnego sklepu- wiemy gdzie trzeba owego produktu szukać, a dzięki cenie możemy wyeliminować ten, na który nas nie stać. W ten sposób nieświadomie dokonujemy wyboru produktu, który właśnie został zareklamowany. Ponadto dokonujemy zakupu ponieważ chcemy dostać się do tego typu informacji. Wydają się nam przydatne, wiemy czego mamy oczekiwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz