niedziela, 22 maja 2011

Postmanowska wizja świata cz. II


Rozrywka nie jest wcale niczym nagannym. Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy ludzie próbują w niej zamieszkać. Niestety pojawienie się telewizji pochłonęło społeczeństwo w wir zabawy, śmiechu, zastępując wszystko inne. Zjawisko to pojawiło się wraz z rozwojem telewizji. Zasięg jej oddziaływania jest szeroki, dociera do wszystkich grup wiekowych oraz warstw społecznych. Dla wielu ludzi stała się ona nauczycielem, zaufanym towarzyszem, czy przyjacielem. Kształtuje dyskurs społeczny, nasze poglądy w dziedzinie nauki, polityki, oświaty, sportu. Korzystanie z innych mediów również w dużym stopniu determinowane jest przez telewizję. Zyskała ona tym samym status ponadmedialny.
Jak zauważył wcześniej Aldous Huxley do którego myśli co rusz wraca Postman telewizja, może spowodować śmierć kultury. Wszystko jak dotąd jest na dobrej drodze, aby tak się stało. Medium to stało się swego rodzaju mitem, na podstawie, którego społeczeństwo pojmuje otaczający je świat. Jest to o tyle niebezpieczne, gdyż nie potrafimy rozróżnić rzeczywistości od świata fikcji przedstawianego na szklanym ekranie. Nasuwa się na myśl pytanie. Czy telewizja kształtuje naszą kulturę, czy jest tylko jej odbiciem?
Faktem stało się jednak to, że to, co widzimy na ekranach odbiorników jest poniekąd odwzorowaniem, tego, co się wokół nas dzieje. Nie da się stworzyć informacji. Fakt jest faktem i nim pozostanie. Zawsze autentyczny. Informacje przedstawiane w telewizji są jednak interpretowane przez prezenterów, co daje nam konkretny obraz i sposób patrzenia na daną sytuację. Kształtuje się wówczas dyskurs społeczny, za którym odbiorcy wiernie podążają. Ewolucja kultury spowodowała, że granica pomiędzy show businessem, a tym, co nim nie jest zaciera się. Za pomocą telewizji weszła ona na wielką arenę rozrywkowego widowiska medialnego.
Cytowany przez Postamana Billy Graham twierdzi, że telewizja, jest najpotężniejszym narzędziem komunikacji, jakie wynalazł człowiek. Zważywszy na fakt, że książka została napisana prawie trzydzieści lat temu, twierdzenie to mogło wydawać się jak najbardziej słuszne. Dziś już wiemy, że na scenie pojawił się kolejny gigant komunikacyjny jakim jest Internet. Czujność Postamana nie została jednak uśpiona i pomimo, iż w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia komputery dopiero były raczkującym narzędziem, dostrzega on zarówno wagę jak i rolę, która mogą one odegrać za kilka lat. Komputerowy sukces dedykuje jednak telewizji, bez której ludzie nie dowiedzieli by się o powstaniu nowej technologii i o korzyściach z niej płynących.
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat technologia poszła na przód. Rynek medialny został zdominowany przez nowe medium komunikacyjne jakim jest Internet. Spowodowało to spadek znaczenia telewizji, nie mniej jednak nie zagroziło jej na tyle, aby mogła wyginąć. Ze sceny mediów nie zniknęła także prasa. Słowo drukowane nadal ma znaczenie dla społeczeństwa, choć czytelnictwo nieustannie spada. Czy grozi nam wtórny analfabetyzm? Czas pokaże. Nowe media niosą ze sobą zarówno korzyści jak i zagrożenie. Wszechobecność, łatwy dostęp, szybkość dostarczania informacji, jest silnym argumentem przemawiającym na ich korzyść. Postmanowskie obserwacje dotyczące zatracania się sensownych wiadomości kosztem rozrywki okazały się trafne. To, co zaobserwował trzydzieści lat temu, ma również odniesienie do rzeczywistości XXI wieku. Społeczeństwo spragnione jest zabawy. Ramówki stacji telewizyjnych po brzegi napakowane są programami rozrywkowymi. Licząca się kiedyś prasa poruszająca problemy polityczne, społeczne, kulturalne, zeszła na dalszy tor, ustępując miejsca tabloidom, w których roi się od taniej sensacji. Show business zdominował nie tylko telewizję, ale wszystkie rodzaje mediów, jakie są dostępne na rynku. Ludzie tego pragną, a wydawcy muszą zaspokoić potrzeby społeczeństwa.

Rozrywka zdominowała także politykę, która przybrała formę medialnego widowiska. Z poważnych debat, problemów trzeba zrobić show, żeby zostały one wysłuchane przez odbiorców. Politycy zamiast poważną działalnością wolą promować się poprzez pisanie własnych blogów. Kampanie wyborcze wyglądają jak estradowe widowiska, kręci się wideo klipy. Wszystko po to, aby rozbawić wyborów i poprzez show dotrzeć do ich myśli. Nie da się ukryć, że dziś bez rozrywki nic i nikt niej jest w stanie zaistnieć.
Tego właśnie obawiał się Neil Postman pisząc swoją książkę. Pomimo tak wielkiej różnicy czasowej, problemy, jakie porusza są wciąż aktualne. Warto ją przeczytać i otworzyć oczy na obecnie panującą sytuację. Zinterpretować przesłanie jakie niesie „ Zabawić się na śmierć” pod kątem teraźniejszych tendencji panujących w społeczeństwie. Przeczytanie książki na pewno czytelnikowi nie zaszkodzi, ale być może pozwoli zrozumieć, że śmiech i nieustanna zabawa to nie wszystko. Powaga też ma swoją wartość.
Jeśli po zapoznaniu się z treścią, nadal nie będziemy pewni tego, do czego człowiekowi potrzebna jest tak naprawdę odbiornik telewizyjny, proponuję zastosować się do rady Postmana. Kiedy nie masz nocnej lampki, a musisz cos ważnego przeczytać, włącz swoje pudło, wyłącz głos, a poświata płynąca ze szklanego ekranu, będzie doskonale pełniła rolę oświetlenia nocnego. Ta zabawna dygresja może stać się również puentą do poważnej dyskusji. Wszystkich zainteresowanych odsyłam zatem do lektury, która pomimo tytułu sugerującego zabawę i śmiech do upadłego, porusza bardzo poważny problem społeczny.

Brak komentarzy: