niedziela, 1 maja 2011

Citylight - dobra reklama czy problem?

Citylight jest jedną z postaci reklamy outdoorowej. Producenci różnych marek czy usług coraz częściej wybierają tę formę promocji, przede wszystkim ze względu na to, że jest widoczna z dużej odległości. Dzięki temu może trafić do szerszego grona odbiorców.



Definicja

          Reklama outdoorowa (z. ang. ‘outdoor’ – ‘na zewnątrz’) jest nośnikiem przekazu informacji dotyczących np. produktów czy usług, umieszczona w atrakcyjnych (pod względem liczby odbiorców) miejscach. Może prezentować się jako:

• Billboard,
• Citylight,
• Reklama pneumatyczna (balon reklamowy).

          Korzystanie z takich form reklamy nie wymaga od reklamodawców nakładów na budowę własnej oddzielnej konstrukcji nośnej, zazwyczaj wystarczający jest wydruk wielkoformatowy. Reklama outdoorowa jest odpłatna, a jej cenę wyznacza właściciel miejsca, w którym się znajduje.

          Reklama świetlna jest widoczna zawsze i wszędzie, w nocy i w trudnej lokalizacji, bez względu na kąt, w jakim może znajdować się odbiorca tego komunikatu (treści reklamy).

Problem

          Citylight, pomimo swojej skuteczności, budzi wiele kontrowersji wśród kierowców, których to rozprasza i niekiedy oślepia. Umieszczany przy drogach często uczęszczanych, ma za zadanie przyciągnąć uwagę (a odciągnąć od prowadzenia auta?). Taka forma reklamy może być przyczyną wielu wypadków drogowych, właśnie przez owo rozproszenie uwagi. Reklamodawcy nie uwzględniają bezpieczeństwa kierowców.

          Problemem jest odległość i jej interpretacja. Według Zarządu Dróg i Transportu, w mieście ekran musi być oddalony od drogi o 6 do 8 metrów. Niestety, gdy reklama umieszczona jest na terenie prywatnym, Zarząd Dróg i Transportu nie może interweniować. W takiej sytuacji urzędnicy delegatury, w której granicy leży działka, mogą się skarżyć do nadzoru budowlanego.

         W Polsce taka forma reklamy zaczyna się rozprzestrzeniać dzięki ślepemu zapatrzeniu się na kraje zachodnie (przede wszystkim Stany Zjednoczone). Citylight pochłania bardzo dużo prądu, przez co jest szkodliwy dla środowiska, jest nieekologiczny i nieekonomiczny. Zagęszczenie jego szpeci obraz miast, przez co staje się niekiedy kiczowaty i tandetny. Najczęściej nie pasuje do architektury danego miasta (stare zabytki „gryzą się” z nowoczesnym, świecącym bannerem).


Rozwiązanie

         Najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ścisłych regulacji prawnych. W przypadku ich braku nie ograniczymy liczby świecących reklam, a wręcz przyczynimy się do ich dalszego powstawania. Weźmy pod uwagę Artykuł 45 Prawa o ruchu drogowym, który zakłada, że "zabrania się (… ) umieszczania na drodze lub w jej pobliżu urządzeń wysyłających lub odbijających światło w sposób powodujący oślepienie". Ministerstwo Infrastruktury podobno zaczęło prace nad nowelizacją prawa.


Źródła:

http://adform.pl/reklama_outdoorowa
http://zywiecforum.pl
http://tapetyjoe.pl
http://marketing.astrent.pl/
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,9112829,Jezdzisz_noca_po_miescie__Nie_daj_sie_oslepic_reklamom.html#ixzz1L6gXiMT7
http://www.tvnwarszawa.pl/temat,przepisami-w-swiecace-reklamy,72291.html

1 komentarz:

Ola Wawrzykiewicz pisze...

Zgadam się, że takie reklamy mogą oślepiać i być zagrożeniem dla kierowców, ale uważam, że są zdecydowanie ozdobą miasta a nie szpecą, dodają kolorów szarym budynkom i nowoczesności starym miastom! Jestem jak najbardziej za zewnętrznymi reklamami :)