Pomysł poruszenia tematu
wielkich, zwykłych ludzi, na okładkach grubych – chwytliwych książek zrodził
się w mojej głowie już jakiś czas temu. Ogniwem zapalnym była książka „Marzenia
i tajemnice”, której reklama atakowała mnie z każdej strony. Radio, telewizja,
Internet. Liczne wywiady, konferencje, plakaty z wizerunkiem Pani Danuty, która
stała się twarzą swojej autorskiej książki...a wszystko w celu jej promocji –
promocji książki zwykłej żony…niezwykłego męża.
Skąd takie przeogromne
zainteresowanie społeczeństwa i długie kolejki w księgarniach? Myślę, że
większością kupujących kierowała zwykła ciekawość i sławne nazwisko. Niektórzy
mówili, że liczą, iż w ten sposób dowiedzą się jakiejś ciekawostki o byłym
prezydencie…bo przecież Pani Danuta przerwała milczenie…
Skoro o czymś się mówi głośno, mówi się dużo, mówi się często – potencjalny odbiorca samoczynnie ulega procesowi poznania przedmiotu, z którym pierwotnie nie miał zamiaru mieć styczności. Nie chcąc uchodzić w towarzystwie za osobę niedoinformowaną, chcąc uchronić się przed brakiem własnej opinii związanej z tematyką poruszoną w lekturze (o której mówią WSZYSCY i WSZĘDZIE) – idzie do księgarni, sięga po KONKRETNĄ pozycję.
Wchodzi, kupuje, wychodzi, czyta. Czterostopniowy proces poznania daje niejako komfort wypowiedzi, buduje opinię, pozwala na wymianę poglądów.
Dlaczego jest to takie istotne? Odpowiedź zdaje się prosta…Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu, gdzie „mieć” zajmuje jedno z czołowych miejsc na podium wartości.
„Skoro WSZYSCY mówią o TEJ książce, TEJ kobiety, JEGO żony, to warto ją posiadać”.
A przecież reklama napędza handel...
Książka ukazała się pod koniec listopada. Boże Narodzenie, choinka, rodzinne spotkania – idealny czas na prezenty. Przecież każda kobieta, każda pani domu, każda żona zapracowanego męża, każda matka większej czy mniejszej gromadki dzieci - chce ją przeczytać. Chce ją mieć, chce ją widzieć w domowej biblioteczce. Wszystkie 'DANUTO’PODOBNE' kobiety, ciekawe jej życia, bądź się z tym życiem niejako identyfikujące – chcą znać losy Państwa Wałęsów. Chcą od podszewki wejść w ich intymne, domowe kąty, poznać ich problemy.
Życie, miłość, rodzina, polityka…to chwytliwe tematy. To sfery życia bliskie każdemu z nas. Wielkie nazwisko zwykłej kobiety, która w jednej chwili staje obok nas, pokazuje, że jej życie nie wyróżnia się 'prawie' niczym od tego, z którym ma styczność każdy szary pionek, żyjący w swojej szarej rzeczywistości.
Agata Zawadzka.
Skoro o czymś się mówi głośno, mówi się dużo, mówi się często – potencjalny odbiorca samoczynnie ulega procesowi poznania przedmiotu, z którym pierwotnie nie miał zamiaru mieć styczności. Nie chcąc uchodzić w towarzystwie za osobę niedoinformowaną, chcąc uchronić się przed brakiem własnej opinii związanej z tematyką poruszoną w lekturze (o której mówią WSZYSCY i WSZĘDZIE) – idzie do księgarni, sięga po KONKRETNĄ pozycję.
Wchodzi, kupuje, wychodzi, czyta. Czterostopniowy proces poznania daje niejako komfort wypowiedzi, buduje opinię, pozwala na wymianę poglądów.
Dlaczego jest to takie istotne? Odpowiedź zdaje się prosta…Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu, gdzie „mieć” zajmuje jedno z czołowych miejsc na podium wartości.
„Skoro WSZYSCY mówią o TEJ książce, TEJ kobiety, JEGO żony, to warto ją posiadać”.
A przecież reklama napędza handel...
Książka ukazała się pod koniec listopada. Boże Narodzenie, choinka, rodzinne spotkania – idealny czas na prezenty. Przecież każda kobieta, każda pani domu, każda żona zapracowanego męża, każda matka większej czy mniejszej gromadki dzieci - chce ją przeczytać. Chce ją mieć, chce ją widzieć w domowej biblioteczce. Wszystkie 'DANUTO’PODOBNE' kobiety, ciekawe jej życia, bądź się z tym życiem niejako identyfikujące – chcą znać losy Państwa Wałęsów. Chcą od podszewki wejść w ich intymne, domowe kąty, poznać ich problemy.
Życie, miłość, rodzina, polityka…to chwytliwe tematy. To sfery życia bliskie każdemu z nas. Wielkie nazwisko zwykłej kobiety, która w jednej chwili staje obok nas, pokazuje, że jej życie nie wyróżnia się 'prawie' niczym od tego, z którym ma styczność każdy szary pionek, żyjący w swojej szarej rzeczywistości.
Agata Zawadzka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz