wtorek, 1 maja 2012

nadmierne wykorzystywanie seksu w reklamie


              Wiadomo nie od dziś, że nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak seks. Obecny jest on w reklamie od niepamiętnych czasów. Erotyczne wątki w reklamie widoczne są na każdym kroku. Seks to najskuteczniejszy sposób na wywołanie zainteresowania i przyciągnięcie widza, bo co skupia większą uwagę, niż piękna półnaga blondynka reklamująca produkt?
Czasami jest precyzyjnie ukryty, na przykład pod grą słów, a czasem jawnie eksponowany. Wątki seksualne w reklamie piwa, czekoladek samochodów , ubrań, już nikogo nie dziwią.
Eksponowanie nagiego ciała ma wzbudzić u odbiorcy poczucie piękna, zadowolenia, wzbudzić w nim ochotę do zaspokojenia ukrytego pragnienia.
Reklama, która zawiera treści erotyczne zostaje na dłużej w pamięci widza. Recepta na sukces reklamy jest prosta- do reklamowanego produktu należy dodać szczyptę, a nawet całą garść erotyzmu, a prawdopodobnie osiągniemy sukces, a na pewno wzbudzimy zainteresowanie konsumenta. 

          Wizerunek kobiety XXI wieku w reklamie
Kobieta w reklamie gra dwie role: kury domowej albo przedmiotu erotycznej konsumpcji. Przez 30 lat niewiele się w tej kwestii zmieniło. Nagie kobiece ciało bez twarzy nadal krzyczy: “Bierz mnie!”.
socjolog Ervin Goffman  (1979r)

Tak jest teraz i tak było sześćdziesiąt lat temu. Niektóre spoty reklamowe zawierają w sobie dużą dawkę humoru, przez co długo się o nich pamięta, a inne przesadnie eksponują nagość kobiety i powodując u odbiorcy niesmak.  


Produkty , które nigdy nie były postrzegane jako seksowne, dzięki skutecznym zabiegom stają się obiektem pożądania. I tak brudną podłogą myje kobieta, która wygląda jak modelka z wybiegu, czekoladki jedzone są przez nimfomankę, a alkohol, samochody i sprzęt AGD zabarwione są erotyzmem. Sposób przedstawiania niektórych produktów wywołuje u konsumenta zamierzone przez twórcę reklamy skojarzenia, które mają doprowadzić do wywołania pozytywnych emocji, a co za tym idzie do zakupu oferowanego produktu.

Bardzo ważnym czynnikiem, który decyduje o tym, że sprzedaż oferowanego produktu wzrośnie, jest stopień nasycenia seksualnością. To od niego zależy powodzenie naszej reklamy. Jeżeli elementy erotyczne zawarte w reklamie nie budzą u nas negatywnych skojarzeń, to reklamowany produkt zostanie odebrany pozytywnie. Jeżeli jednak granica zostanie przekroczona, to reklama owszem budzi nasze zainteresowanie, ale nie skłoni nas do zakupu oferowanego produktu, a co jest przecież najważniejszym celem reklamy. 



Operowanie seksem w reklamach to ciężka sztuka. Reklamodawca, który decyduje się na zawarcie elementów erotycznych w reklamie musi być nastawiony na cały wachlarz opinii. Bo co podoba się jednemu , to niekoniecznie przekona drugiego konsumenta, zwłaszcza gdy w reklamie emanuje się na około seksem, do którego każdy z nas ma indywidualny stosunek.
Czyżby więc brak kreatywności u twórców reklam sprawił, że to właśnie erotyka staje się najprostszym sposobem do przyciągnięcia uwagi odbiorcy? Coś na pewno w tym jest.

Brak komentarzy: