Są kraje, które znamy z
ich historii takie jak Niemcy czy Wielka Brytania. Są kraje znane z swojej
„turystyczności” na przykład Tunezja czy Karaiby. Są kraje, gdzie ludzie jadą
dorobić, między innymi Holandia i Stany Zjednoczone. Jednak jest jeszcze jeden
rodzaj państw. Państw znanych z reklam.
Czym
jest „branding państw” i czemu służy
„<<Branding
państw>> - (pojęcie) zapożyczone z języka reklamy (…). Oznacza promowanie
państwa i budowanie jego wizerunku przy wykorzystaniu instrumentów marketingu,
technik sprzedaży, metod badania rynku i percepcji konsumentów.”[1]
Wszystkie te zabiegi sprawiają, że dane państwo jest bardziej znane. A im
bardziej jest coś popularne, prościej temu osiągnąć sukces. W przypadku państw
będą tu sukcesy w polityce zagranicznej niemal w każdej dziedzinie od kultury i
turystyki zaczynając poprzez politykę na inwestycjach gospodarczych kończąc. Popularność
uzyskana dzięki „brandingu państw” nadaje większe znaczenie w globalnych
stosunkach krajom mniejszym i z słabszym zapleczem finansowym. Ważne jest
jednak by oferta danego państwa znacznie różniła się od „konkurencji” i była
liderem w ściśle określonej dziedzinie/dziedzinach. W fachowym języku
marketingowców nazywa się to „pozycjonowaniem marki”.
Popularność
„brandingu państw”
Na dowód wysokie zainteresowania „brandingiem państw”
można przywołać pismo „Place Branding and Public Diplomacy", które odrywa istotną
rolę w branży konsultingu do spraw wizerunku państw. Można już nawet podać
przykłady państw, które zainwestowały w „branding” i odniosły sukces. Są m. in.
Słowenia i Chorwacja, które po rozpadzie Jugosławii odniosły sukces w turystyce
i inwestycjach finansowych. Możemy również mówić o Irlandii, która odniosła
sukces w tym samych dziedzinach. Dobre wyniki dała również promocja Wielkie
Brytanii pod hasłem „Cool Britania”. Istnieje nawet specjalny ranking państw „The
Nation Brands Index” stworzony na podstawie odpowiedzi respondentów dotyczących
rządu, eksportu, turystyki, kultury, imigracji, inwestycji i ludności państw
głownie rozwiniętych i rozwijających się.
Jak wygląda „branding
państw” od podszewki
Koszty przeprowadzenia akcji „brandingowej” są niemal
zawsze tajne. Przez specjalistów[2]
są one wyceniane na miliony dolarów. Wynajmowani są specjaliści, którzy mają za
zadanie znaleźć to, co w danym kraju jest warte promowania i sprawić by
wiedział o tym cały świat.
Gdy „branding
państw” odnosi klęskę
Nie zawsze
specjaliści do spraw „branding” są w stanie zagwarantować polepszenie wizerunku
i pozycji państwa. Sukces zależy również od stosunków między wysokimi
urzędnikami państwowymi a przedstawicielami sektora prywatnego. Ich działania
powinny iść w tym samym kierunku i mieć te same założenia. W przeciwnym razie,
niezależnie od jakości, kampania „brandingowa” zostanie skazana na klęskę.
Karolina Kwiatkowska
Karolina Kwiatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz