środa, 9 maja 2012

Moda na skargi


Co roku do Rady Reklamy wpływa kilkaset, a nawet kilka tysięcy skarg. Polacy najczęściej skarżą się na agresję, podtrzymywanie stereotypów w reklamach, a także na zły wpływ reklam na młodocianych.

W kwietniu tego roku do Komisji Etyki Reklamy wpłynęła skarga na spot bawełnianych wkładek higienicznych Bella. Osoba skarżąca się na ten spot, użyła takiego wyjaśnienia:
"100% bawełny" jest... niesmaczna. Co ma wspólnego romantyczna kolacja w restauracji z nabywaniem tego typu produktu? I bawełniana sukienka z wkładkami higienicznymi? Reklama jest potwornie żenująca. Mam nadzieję, że mężczyźni nie wezmą jej sobie do serca i nie zaczną kupować swojej wybrance wkładek higienicznych zamiast kwiatów:-) To samo dotyczy reklamy już dawno nieemitowanej, co prawda, ale głęboko zapadającej w pamięć. "Mam nadzieję, że on nie zwróci uwagi na moje lekkie nietrzymanie moczu"... Reklamy wszelkiego typu produktów higienicznych dla kobiet powinny być stonowane i realizowane tylko po to, aby uświadomić odbiorców (a raczej odbiorczynie) o istnieniu danego produktu na rynku, a nie budzenie niesmaku.”






Komisja uznała, iż reklama nie zawiera treści, które byłyby niezgodne z dobrymi obyczajami. Moim zdaniem reklama jest strasznie sztuczna. Który mężczyzna przyszedłby na kolację z ukochaną, trzymając w ręku opakowanie wkładek? To trochę śmieszne i mało realistyczne. Reklama nie została wycofana. Nie jest co prawda wybitnie bulwersująca, ale nie jest tez reklamą najwyższych lotów.

Inną skargę konsument złożył na lek Apap Noc, według niego : „reklama leku Apap Noc przedstawiająca zapracowaną i zajętą kobietę, która w ciągu dnia ma szereg obowiązków, a w efekcie wieczorem jest zmęczona, sugeruje, że produkt leczniczy Apap Noc jest remedium na wszystko, co spotkało tę kobietę w ciągu dnia. Reklama w lekki sposób przedstawia Apap Noc jako coś błahego, co można beztrosko połknąć każdego dnia wieczorem, dzięki czemu w domyśle znikają problemy. Apap, który według ulotki dołączonej do opakowania jest lekiem, a więc jego stosowanie należy skonsultować z lekarzem lub farmaceutą, bo przecież jego działanie na organizm jest istotnie odmienne niż np. zjedzenie cukierka albo bułki z masłem, w tej reklamie przedstawiany jest jako pigułka szczęścia. Wystarczy ją wziąć i już można spać spokojnie. Działanie przeciwbólowe schodzi na drugi plan, a najważniejsze okazuje siędziałanie dające spokój i szczęście, co jest oczywistym kłamstwem. Moim zdaniem jest to nakłanianie do masowej konsumpcji leków bez świadomości, że nie są to produkty obojętne dla organizmu ludzkiego. W ten sposób rodzi się skłonność do lekomanii i bagatelizowanie przez ludzi działania leków. Czuję się oszukana, bo znam Apap jako środek przeciwbólowy, ale nie widzę w tym produkcie działania generującego szczęście bądź spokój.”




W tym wypadku skarga także została oddalona. Według komisji nie wprowadza ona konsumentów w błąd i nie nadużywa zaufania.
Faktycznie reklama przedstawia tu kobietę jako „speca od wszystkiego”. Musi ona zajmować się domem, dziećmi i mężem. Reklama sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem na chwilę wytchnienia po ciężkim dniu będzie zażycie tabletki. To trochę niebezpieczne. Rozsądny konsument wie, że to tylko reklama, ale co z tymi, którzy ślepo wierzą w obiecanki reklamowe?
Do Rady Reklamy wpływa co raz więcej skarg. To świadczy o wzrastającej wrażliwości konsumentów na docierające do nich przekazy. Sami wyłapujemy nieścisłości w reklamach i sprzeciwiamy się im. 


źródła: 
http://www.radareklamy.org/uchwaly.htm
http://www.radareklamy.org/uchwala,407.html
http://www.radareklamy.org/uchwala,406.html
http://www.youtube.com/watch?v=7NzE2t0zMuk
http://www.youtube.com/watch?v=QhhyAVFWPcE

Brak komentarzy: