Reklama
to komunikat. Komunikat perswazyjny mający na celu przekonać
klienta, konsumenta do nabycia jakiegoś dobra albo skorzystania z
danej usługi. To hasło zna chyba każdy. Mówi się o tym, że
reklama jest wszechobecna, zalewa nas i nasz internet. A co się
stanie, jeśli przed hasłem reklama wstawimy słowo – auto?
Powstanie nam AUTOREKLAMA. Czyli zachwalanie samego siebie, reklama
własnej osoby lub swojej twórczości. Promowanie samego siebie. A
do tego doskonale nadaje się telewizja, a konkretniej programy
telewizyjne typu show.
Czy
sens słowo bardzo się zmieni? Nie. Autoreklama, autopromocja także
jest dziś wszechobecna. Zalewa telewizję, sprawia nieraz, że
pierwotny cel powstania jakiegoś show przyćmiewa właśnie próba
autopromocji, zareklamowania się i sprzedania siebie jako produktu
mediom, tylko po to, by wzbudzić zainteresowania lub po prostu dla
korzyści materialnych. Autoreklama ma dokładnie taki sam cel jak
zwyczajna reklama – przekonać do siebie, zdobyć zainteresowanie,
konsumentów, fanów, zwolenników. Zdobyć popularność i uzyskać
z tego korzyści materialne. Są mniej lub bardziej agresywne sposoby
samo prezentowania się. Oto kilka z nich:
Pierwszy przykład takiej autoreklamy, możemy odnaleźć w znanym wszystkim programie Telewizji Polskiej - „Gwiazdy tańczą na
lodzie”.
Dorota
Rabczewska, wykorzystując możliwość zareklamowania się w
mediach, zdobycia jeszcze większej liczby zwolenników czy fanów,
starała się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę.
Wystarczył różowy fotel, korona i okrzyknięcie siebie jedyna
królową, aby tę popularność zwiększyć. O piosenkarce mówiło
się dużo i wszędzie. Nie liczyło się gdzie, ważne że w ogóle
pisano. A interesowały się nią wszelkie portale plotkarskie i
gazety brukowe. Doda wykorzystała także do swojej autoreklamy
Przemysława Saletę. Ostra wymiana zdań, cięte riposty i
bezpodstawna krytyka sprawiały, że media interesowały się nią
jeszcze bardziej, o ile tylko było to w tym czasie możliwe. A
wszystko po to, by tylko zwrócono na nią uwagę i mówiono jak
najwięcej. Nie zapominajmy również o sumie jaką piosenkarka zarobiła za sam udział w show.
Kuba
Wojewódzki to znana postać polskiego show biznesu. Sam siebie
nazywa dziennikarzem. Z pewnością nie można mu tego odmówić. Ale
nie należy zapominać, że zachowanie i postawa jaką sobą
reprezentuje oraz sam fakt, że zdobył popularność i stał się
osobą bardzo medialną, przyczyniły się do tego, że stał się
także celebrytą. Jego autoreklama rozpoczęła się podczas
trwania programu muzycznego „Idol”. Wojewódzki od samego
początku kreował się na surowego jurora. To samo kontynuował
następnie w programie „Mam talent” oraz „X – factor”.
Oprócz tego, że stara się być krytyczny i zwrócić na siebie
uwagę, chce by społeczeństwo kojarzyło go z inteligencją,
wyszukanym słownictwem i błyskotliwością. Nie da się zaprzeczyć,
że często jego wypowiedzi są bardzo trafne, czasami jednak chęć
bycia wyżej niż wszyscy sprawia, że dziennikarz zdaje się robić to
tylko po to, aby pozostać zapamiętanym i na siłę rozbawiać
publiczność. Mimo to, udaje mu się to znakomicie ponieważ
producenci dalej uparcie zatrudniają go w swoich programach, a
widzom jego ironiczne komentarze po prostu się podobają.
Oprócz
tego, że z promowania siebie korzystają znane nam gwiazdy i
celebryci, nie można nie wziąć pod uwagę tej jaśniejszej strony
autoreklamy. „You can dance”, „Must be the music” to rodzaje
show, w którym osoby zupełnie nie znane, mają szansę zawalczyć o
swój status, spełnić swoje marzenia. I nawet jeśli zabiegi,
wzmagające ich popularność nie są celowe, efekt jest widoczny i
niepodważalny.
Tak
więc, jak widać, telewizja jest doskonałym miejscem na to, aby się
zareklamować, sprzedać i mieć z tego zysk. Trzeba jednak pamiętać,
żeby nie przekroczyć granicy, co może wywołać efekt odwrotny do
zamierzonego. I zamiast zdobywać popularność, promujący się po
prostu ją stracą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz