W
dzisiejszym świecie uzależnić się można niemal od wszystkiego.
Od alkoholu i papierosów zaczynając, a na kawie i herbacie kończąc.
Nie wszystkie jednak problemy są traktowane jednakowo. Często nie
zdajemy sobie sprawy, że ktoś w naszym otoczeniu może być
uzależniony. Nie widzimy przecież problemu w ciągłym podjadaniu
słodkich przysmaków czy kupowaniu na zapas osiemnastej pary butów.
O takich problemach nie mówi się głośno.
Przecież
to nie są narkotyki, nie niszczą nam zdrowa. No może nie w
przypadku słodyczy, które źle wpływają na nasze zęby.
Przede
wszystkim jednak, chciałabym się skupić na problemie
zakupoholizmu.
Benjamin
Barber w swojej książce pt.: „Skonsumowani', porusza tą kwestię
wiele razy. Stwarza nawet nowe pojęcia – zakupizmu – oznaczające
nałogowe nabywanie, kupowanie, konsumpcję.
Barber
porównuje nawet społeczeństwo do infantylnych dzieci, które bez
względu na wszystko muszą dostać to, czego chcą.
Zakupoholizm
nie wziął się znikąd. Nic innego, tylko reklama powoduje, że
wyrabiamy w sobie chęć posiadania. Widzimy reklamę z piękną
aktorką i pragniemy nosić jej ubranie. Oglądamy mężczyznę
spryskującego się drogimi perfumami i musimy pachnieć jak on.
Magia reklamy sprawia, że idziemy do sklepu by wydać pieniądze na
coś, czego tak naprawdę w ogóle nie potrzebowaliśmy. Zaczyna się
niewinnie. Potem pragniemy coraz więcej. Kupujemy coraz nowsze i
droższe rzeczy. Zakupoholizm odbiera nam racjonalne myślenie.
Oglądamy kolejne reklamy. To one napędzają to szaleństwo.
Wmawiają nam, że ta pasta do zębów wybieli nasz uśmiech, a
herbata pomoże zrzucić zbędne kilogramy. Nie myślimy już
racjonalnie. Nie potrafimy dokonywać wyborów. To reklama dokonuje
je za nas. I tak koło się zamyka.
Alkoholik
może zapisać się na odwyk. Nałogowy palacz będzie unikał
zadymionych klubów czy znajomych palących papierosy, aby je rzucić.
A jak odstawić reklamę? Jak przestać kupować, kiedy reklama
atakuje nas z każdej strony?
Kliencie,
radź sobie sam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz