Po niespełna dziesięciu latach nieobecności na rynku wraca Frugo. Poczta pantoflowa działa, pokolenie ludzi urodzonych na początku lat dziewięćdziesiątych wraca do smaków 'dzieciństwa', które tak naprawdę nie jest zbyt oddalone w czasie.
Marketingowcy wykonali dobry krok - łączą "Frugo" z pewnym stylem, energią i młodością. Mało tego, cytując ze strony producenta "Bez dopalaczy, konserwantów i tandetnej chemii", potencjalny klient ma więc styczność z produktem modnym (a przynajmniej na taki teoretycznie jest wykreowany), nieszkodliwym i smacznym.
Ostatnio oglądając telewizję moim oczom objawił się cud - reaktywacja reklamy tytułowego napoju. Nie nowa, wyprodukowana wielkim nakładem pracy polskich celebrytów, ale stara, dobra, poczciwa wizja kiosku podchodzącego do młodych mężczyzn, którzy to nie do końca potrafili odnaleźć w sobie motywację do ruszenia do sklepu. Ciekaw jestem, czy wszystkie reklamy tego napoju zostaną reaktywowane i pójdą w eter? Oby, bo są jednymi z najlepszych - z humorem i pomysłem.
Pozostaje mi tylko powiedzieć" No to frugo!" i oby tak dalej :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz