W dzisiejszym
świecie twórcy reklam walczą o uwagę konsyumenta. Przekaz
reklamowy musi być zapamiętany w ich umysłach, a co najważniejsze
musi zostać utrwalony. Czasem używa się do tego szokujących
środków. Niestety, takich reklam mamy coraz więcej. Twórcy reklam
z biegiem czasu posuwają się coraz dalej, a reklamy w coraz
większym stopniu potrafią nas, konsumentów zszokować. Wiemy już,
że by przukuć uwagę konsumentów zrobią wszystko. Jednak
powinniśmy zadać sobie pytanie - czy my musimy się z tym zgadzać?
W
2007r. konsumenci postanowili złożyć skargę na
reklamę prowadzoną w formie uchwytów dla pasażerów w autobusach
komunikacji miejskiej. Zawierała ona zdania: " kto ma dziś
seksowną bieliznę ręka do góry", "komu podoba się
Pan/Pani obok , ręka do góry", "kto ma kolczyk w dziwnym
miejscu ręka do góry". Zespół Orzekający Komisji Etyki
Reklamy podjął jednak decyzję o jej oddaleniu.
Odbiorcy zarzucali firmie Play, że reklama narusza dobre obyczaje oraz jest dyskryminująca i natrętna. Play wyjaśnił, że zadaniem tego przekazu reklamowego jest jedynie wywołanie uśmiechu na twarzach konsumentów i nikogo nie obrażają. Komisja przychyliła się to zdania firmy.
Kolejnym powodem do skargi odbiorców był billboard przedstawiający mocno zakrwawioną rękę z obciętymi palcami. Konsumenci popierali swój donos argumentami, że przedstawiony obraz zachęca do przemocy i jest bardzo drastyczny, a z racji tego, że widnieje on w miejscu publicznym, jest dostępny także dla dzieci. Play próbował odeprzeć zarzut, jednak nieskutecznie, gdyż zespół orzekający uznał, że posłużenie się szokującym, drastycznym i brutalnym elementem reklamy może wpływać na obniżenie poziomu wrażliwości odbiorców i przez to jest wyjątkowo szkodliwe społecznie, a krwawiąca ręka nie ma żadnego związku z przedmiotem i celem reklamy tzn. usługami telefonii komórkowej.
Odbiorcy zarzucali firmie Play, że reklama narusza dobre obyczaje oraz jest dyskryminująca i natrętna. Play wyjaśnił, że zadaniem tego przekazu reklamowego jest jedynie wywołanie uśmiechu na twarzach konsumentów i nikogo nie obrażają. Komisja przychyliła się to zdania firmy.
Kolejnym powodem do skargi odbiorców był billboard przedstawiający mocno zakrwawioną rękę z obciętymi palcami. Konsumenci popierali swój donos argumentami, że przedstawiony obraz zachęca do przemocy i jest bardzo drastyczny, a z racji tego, że widnieje on w miejscu publicznym, jest dostępny także dla dzieci. Play próbował odeprzeć zarzut, jednak nieskutecznie, gdyż zespół orzekający uznał, że posłużenie się szokującym, drastycznym i brutalnym elementem reklamy może wpływać na obniżenie poziomu wrażliwości odbiorców i przez to jest wyjątkowo szkodliwe społecznie, a krwawiąca ręka nie ma żadnego związku z przedmiotem i celem reklamy tzn. usługami telefonii komórkowej.
Następna
złożona skarga także dotyczyła billboardu. Przekaz przedstawiał
grupę osób z twarzami dzieci. Argumenty zawarte w skardze mówiły
o tym, że dzieci te były stylizowane na dorosłych i przedstawione
w sytuacji odwołujących się do seksualności.
Play
tłumaczył się zastosowaniem fotomontażu w celu stworzenia
sytuacji nierealnej mającej oznaczać małe główki dzieci i takie
same niskie ceny do wszystkich. KER jednak stwierdził, że
przedstawienie dzieci z przedmiotami takimi jak kieliszki czy
popielniczka narusza normy obyczajowości naszej kultury, a także
narusza godność dziecka wykorzystanego do pokazania niskich stawek.
Kontrowersyjne
przekazy reklamowe przestały być dystrybuowane. Play obiecało, że
te kontrowersyjne reklamy, które wzbudziły negatywne reakcje nie
będą reklamować już usług i produktów tego operatora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz