Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jordan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jordan. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 maja 2015

Zawodnicy NBA w reklamie: Part 3

Wszyscy mamy ulubione marki. Wątpię, by ktoś kto ma możliwość czytania tego bloga nie darzył ciepłymi uczuciami jakiegokolwiek produktu na świecie. Co sprawia, że tak się dzieje? W jakiś sposób, pomimo biernego sprzeciwu, coraz bardziej stajemy się członkami cywilizacji konsumenckiej. Pochłania nas bez reszty. I wymusza na nas dobre zdanie o produktach dostępnych na rynku. Przynajmniej niektórych. 

W największym stopniu rozchodzi się tu o satysfakcję. Jeżeli jakiś produkt spełnił nasze wymagania, lub je przerósł stajemy się jego zwolennikami. Ale jak to się dzieje, że sięgamy po coś pierwszy raz? Słowo klucz to marketing. 

W dwóch poprzednich częściach „Zawodników NBA w reklamie”, zwracałem uwagę na Blake Griffina i Kyle Irvinga, oraz reklamowane przez nich marki, kolejno: samochód KIA i napój Pepsi. W ostatniej części serii, zaprezentuję zawodników, którzy sami poniekąd stawali się markami lub powodowali wędrówkę uczuć kibiców na konkretne bądź usługi. Domyślacie się kto jest królem w tym zestawieniu?

5. Reebok z Iverson'em 


Swego czasu AI#3 był bardzo dobrą marką. Wspomniana w reklamie obuwia dusza wojownika dała mu wejście do finału NBA, który Filadelfia przegrała… Ale nie to jest najważniejsze, tylko to jak do niego doszła. Szkoda, że na koniec kariery Iverson nie mógł pogodzić się z rolą świetnego rezerwowego. W efekcie rozmienił swoją karierę na drobne i popadł w długi hazardowe. A reklam z nim już nikt nie robi… Jeżeli chodzi o obuwie Reebok, to czasach Iversona miało ono jakieś znaczenie, teraz gdy przeminął AI#3 Rbk mało kto traktuje poważnie.

4. Pepsi z Shaq'iem


Człowiek o wielu pseudonimach. Grał nie tylko w reklamach, ale też w filmach. Jest policjantem, dyrygentem, aktorem raperem a ostatnio prowadzącym w studiu NBA. Niestety, aktorstwo nie idzie mu tak dobrze jak Blake’owi Griffin’owi. Shaq na boisku był potworem, tak jak w powyższej reklamie. Nawiasem, Pepsi potrafi utrzymać się na rynku reklam i wybierać dobrych zawodników do swoich kampanii. 

3. Converse z Johnsonem


Dawno temu, gdy Nike było dopiero raczkującymi bucikami na stopach młodziutkiego Jego Powietrzności, w NBA niepodzielnie rządził Converse. Grali w nich praktycznie wszyscy. Magic Johnson też.

2. McDonald z Birdem


Nie ma to jak reklamowanie niezdrowej żywności przez sportowca. Przecież jak on je, to my też możemy i wszystko będzie w porządku! A najlepszy biały koszykarz w dziejach doczekał się nawet własnej kanapki „Big 33”.

1. Jordan,


Ten koleś sam w sobie jest marką. Dobrą i niesamowicie drogą. Najpierw on, nikt inny wyciągnął Nike na szczyt runku obuwia sportowego, a później w ramach podziękowań dostał własną serię obuwia - Jordan. Początkowo przed nazwiskiem Jego Powietrzności było Nike, ale później je usunięto i zostały Jordany. Żaden inny zawodnik w dziejach nie dorobił się własnej linii odzieżowej. A Michael Jordan… Cóż, został miliarderem i kupił sobie drużynę NBA. 

czwartek, 23 kwietnia 2015

Zawodnicy NBA w reklamie: Part 1

Naszą uwagę najbardziej przyciąga to, czym bezpośrednio się interesujemy. Z tej prostej jak drut prawidłowości wciąż czerpią reklamodawcy i z całych sił próbują tworzyć takie kampanie, które trafiać będą w gusta jak największej liczby ludzi. Jeśli reklama przyciągnie naszą uwagę i spowoduje, że z chęcią obejrzelibyśmy ją jeszcze kilka razy, to już oznacza ogromny sukces jej twórców. 

Co roku, w amerykańskich stacjach telewizyjnych następuje okres, który jest ucztą dla oczu każdego fana koszykówki. NBA Playoffs. I nie chodzi tu tylko o to, co bezpośrednio dzieje się na parkietach najlepszej ligi koszykarskiej na świecie. Ale też o to, co zobaczymy w przerwach reklamowych. 

Tak, wiem. Podczas rozgrywek piłkarskich, siatkarskich czy jakichkolwiek innych wydarzeń sportowych, w polskich stacjach telewizyjnych również nadawane są reklamy, w których udział biorą znani sportowcy. Jednak dostrzegam pewną różnicę. Jakość.

Czym może to być spowodowane? Na pewno pieniędzmi. Amerykańscy producenci mają o wiele większe budżety na swoje spoty reklamowe, nie ma co ukrywać. Ale to nie tylko to. Koszykarze NBA, w tych reklamach nie występują. Oni się w nich bawią. W dodatku popisując się całkiem niezłym aktorstwem!

Dlaczego u nas to nie wychodzi? Nie sądzę by jedynym powodem były pieniądze. Może inna mentalność? W Polsce podobna reklama nie odniosłaby zamierzonego skutku? Wątpię...

Zresztą spójrzcie sami:


A teraz to:


Widzicie różnicę?

Tu nawet nie chodzi o świetny pomysł na fabułę reklamy. Techniczne dopieszczenie obrazu, czy pieniądze, które czuć od początku do końca w spocie samochodu marki KIA. Spójrzcie jak Blake Griffin gra! Po zakończeniu kariery sportowej z powodzeniem mógłby zająć się aktorstwem. Zapewne wyszłoby mu to o wiele lepiej niż Shaq’owi O'Neill'owi. 


Najbardziej podobają mi się dwie serie spotów, w których udział bierze Blake Griffin. Jedna seria ukazuje koszykarza wyłamującego się ze scenariusza przewidzianego przy kręceniu reklamówki. Gra przywódcę rzymskich legionów, pilota samolotu myśliwskiego czy wspomnianego już kowboja. W drugiej zaś serii, Blake za pomocą reklamowanego przez siebie samochodu cofa się w przeszłość i odwiedza samego siebie w różnych etapach własnego życia (u góry).

Jednak to nie wszystkie reklamy z tym koszykarzem:


Te spoty po prostu bawią! W trakcie nudniejszego meczu, tylko czekam na przerwę z nadzieją, że Blake zagrał w nowej reklamie czegokolwiek. KIA już zawsze będzie kojarzy mi się z pozytywnymi uczuciami. Jeżeli to nie jest sukces reklamodawców, to nie wiem co nim może być.

W drugiej części - Zawodników NBA w reklamie - postaram się omówić niezwykłą kampanię internetową, jednego z najpopularniejszych napojów na świcie. Ale o tym za tydzień.