niedziela, 6 maja 2012

Długość reklamy telewizyjnej



Sobotni wieczór. Ciekawy film na niepublicznym kanale telewizyjnym. Chciałoby się go obejrzeć jednym tchem w całości, lecz nagle: BACH! – „Reklama”. Przyzwyczailiśmy się do jej obecności do tego stopnia, że podczas jej trwania znaleźliśmy już inne zajęcia – przełączamy na inny kanał, idziemy do toalety albo kuchni, w ostateczności sprawdzamy telegazetę. 



Jak długo powinien trwać blok reklamowy?
Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć. Wszystko zależy od ilości wydanych pieniędzy na reklamę produktu, a tym samym możliwości jej częstego występowania w mediach. Na kanałach telewizji publicznej (m. in. TVP1, TVP2, TVPInfo) nie spotkamy się ze zjawiskiem przerywania filmu na rzecz bloku reklamowego. Jednak telewizja publiczna boryka się z brakiem finansów. Stara się je zdobyć za pomocą abonamentu radiowo-telewizyjnego. Wymyślono nawet reklamę, w której straszy się widza, że: Jeśli nie zapłacicie, to w telewizji publicznej wszystkie filmy i teleturnieje będą przerywane przez reklamy!!!. Nikt się tym zbytnio nie przejął, bo nadal nie widać poprawy w płaceniu abonamentu.
Na Polsacie czy TVN reklamy trwają od 10 do 20 minut. Mało czy dużo? Kiedy czekamy na coś (w tym momencie na film\teleturniej) to bardzo dużo. W XXI wieku nie możemy pozwolić sobie na marnowanie czasu. Każdy przedmiot codziennego użytku został zaprojektowany tak, abyśmy mieli jak najwięcej czasu dla siebie. Jednakże ten zaoszczędzony czas zabiera nam reklama telewizyjna, radiowa czy też internetowa. Żyjemy w ciągłym pośpiechu, a minuty wykradzione na bezużyteczną reklamę stają się dla nas wiecznością.


Jest alternatywa
Ciekawym rozwiązaniem jest pokazanie upływającego czasu trwania reklam. Można się z takim „minutnikiem” spotkać na kanałach muzycznych (MTV, ViVa, 4FunTv), ale nie tylko. Najczęściej blok reklamowy na tych stacjach trwa 3 - 4 minuty. Widząc minuty i sekundy, które zostały do zakończenia emisji reklam, możemy w przybliżeniu zaplanować sobie spożytkowanie tego czasu na coś innego niż ich oglądanie. Jest to doskonała alternatywa dla długich i nużących, często nieciekawych, infantylnych bloków reklamowych. Z drugiej strony patrząc, gdyby widz zobaczył na początku reklamy czas 12:30, czyli ponad dwanaście minut reklam, wysoce prawdopodobne jest to, że odbiorca nie wróciłby już na ten kanał w ogóle.


Mniej a częściej, dłużej a rzadziej?
Warto by było zastanowić się nad precyzyjnym określeniem czasu występowania bloków reklamowych. Film czy teleturniej mógłby być nieco delikatniej przerwany, np. 5 sekund przed rozpoczęciem reklam na ekranie telewizora pojawiłby się komunikat o zbliżającym się bloku reklamowym. Wiele stacji telewizyjnych boryka się także z dylematem częstotliwości a długością reklam. Czy podczas trwania programu umieścić jeden, długi blok reklamowy czy zamiast tego zrobić więcej przerw na reklamy, ale za to krótkich? Wszystkie te pomysły zostają, jak na razie, w teorii i nie wiemy jak się sprawdzą w praktyce. Dotychczasowo KRRiT zareagowało na protesty odnośnie natężenia dźwięku reklam. Wprowadzono już nowelizację dotyczącą natężenia siły głosu reklam w telewizji oraz radiu, które nie powinny być głośniejsze od poprzedzających je programów. Niedługo zapewne kolejne przepisy prawne uregulują obecny chaotyczny stan ciągle rozwijających się reklam.



Pogódź się z tym!
Żyć całkowicie bez reklam już się nie da. Chyba, że jest się pustelnikiem odciętym od jakiejkolwiek cywilizacji. Przeciętny człowiek zawsze znajdzie czas w swoim tygodniowym harmonogramie na oglądanie telewizji. Jeżeli ogląda programy telewizyjne, to ogląda równocześnie reklamy. Już nauczyliśmy się z nimi żyć i tolerować oryginalność ich przekazu – czasami mniej lub bardziej konserwatywny, czy też czasami nad wyraz nowoczesne. Zostaliśmy zmuszeni przez środki przekazu – media - do oglądania reklam w najmniej spodziewanym momencie.

Źródło zdjęcia: http://i2.pinger.pl/pgr4/ccc2741e001bbfdd4b50635c/ogladanie_telewizora_5.jpg

Brak komentarzy: