Sobotni wieczór. Ciekawy film na niepublicznym kanale telewizyjnym. Chciałoby się go obejrzeć jednym tchem w całości, lecz nagle: BACH! – „Reklama”. Przyzwyczailiśmy się do jej obecności do tego stopnia, że podczas jej trwania znaleźliśmy już inne zajęcia – przełączamy na inny kanał, idziemy do toalety albo kuchni, w ostateczności sprawdzamy telegazetę.
Jak długo powinien trwać blok reklamowy?
Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć. Wszystko zależy od ilości wydanych pieniędzy na reklamę produktu, a tym samym możliwości jej częstego występowania w mediach. Na kanałach telewizji publicznej (m. in. TVP1, TVP2, TVPInfo) nie spotkamy się ze zjawiskiem przerywania filmu na rzecz bloku reklamowego. Jednak telewizja publiczna boryka się z brakiem finansów. Stara się je zdobyć za pomocą abonamentu radiowo-telewizyjnego. Wymyślono nawet reklamę, w której straszy się widza, że: Jeśli nie zapłacicie, to w telewizji publicznej wszystkie filmy i teleturnieje będą przerywane przez reklamy!!!. Nikt się tym zbytnio nie przejął, bo nadal nie widać poprawy w płaceniu abonamentu.
Jest alternatywa
Ciekawym rozwiązaniem jest pokazanie upływającego czasu trwania reklam. Można się z takim „minutnikiem” spotkać na kanałach muzycznych (MTV, ViVa, 4FunTv), ale nie tylko. Najczęściej blok reklamowy na tych stacjach trwa 3 - 4 minuty. Widząc minuty i sekundy, które zostały do zakończenia emisji reklam, możemy w przybliżeniu zaplanować sobie spożytkowanie tego czasu na coś innego niż ich oglądanie. Jest to doskonała alternatywa dla długich i nużących, często nieciekawych, infantylnych bloków reklamowych. Z drugiej strony patrząc, gdyby widz zobaczył na początku reklamy czas 12:30, czyli ponad dwanaście minut reklam, wysoce prawdopodobne jest to, że odbiorca nie wróciłby już na ten kanał w ogóle.
Mniej a częściej, dłużej a rzadziej?
Warto by było zastanowić się nad precyzyjnym określeniem czasu występowania bloków reklamowych. Film czy teleturniej mógłby być nieco delikatniej przerwany, np. 5 sekund przed rozpoczęciem reklam na ekranie telewizora pojawiłby się komunikat o zbliżającym się bloku reklamowym. Wiele stacji telewizyjnych boryka się także z dylematem częstotliwości a długością reklam. Czy podczas trwania programu umieścić jeden, długi blok reklamowy czy zamiast tego zrobić więcej przerw na reklamy, ale za to krótkich? Wszystkie te pomysły zostają, jak na razie, w teorii i nie wiemy jak się sprawdzą w praktyce. Dotychczasowo KRRiT zareagowało na protesty odnośnie natężenia dźwięku reklam. Wprowadzono już nowelizację dotyczącą natężenia siły głosu reklam w telewizji oraz radiu, które nie powinny być głośniejsze od poprzedzających je programów. Niedługo zapewne kolejne przepisy prawne uregulują obecny chaotyczny stan ciągle rozwijających się reklam.
Pogódź się z tym!
Żyć całkowicie bez reklam już się nie da. Chyba, że jest się pustelnikiem odciętym od jakiejkolwiek cywilizacji. Przeciętny człowiek zawsze znajdzie czas w swoim tygodniowym harmonogramie na oglądanie telewizji. Jeżeli ogląda programy telewizyjne, to ogląda równocześnie reklamy. Już nauczyliśmy się z nimi żyć i tolerować oryginalność ich przekazu – czasami mniej lub bardziej konserwatywny, czy też czasami nad wyraz nowoczesne. Zostaliśmy zmuszeni przez środki przekazu – media - do oglądania reklam w najmniej spodziewanym momencie.
Źródło zdjęcia: http://i2.pinger.pl/pgr4/ccc2741e001bbfdd4b50635c/ogladanie_telewizora_5.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz