czwartek, 31 maja 2012

Marketing polityczny (cz.4)


 Reklama polityczna na plakatach i billboardach

Stosunkowo tanim, wygodnym i efektywnym środek przekazu wizualnego jest plakat. Pojawienie się na ulicach plakatów zazwyczaj sygnalizuje początek kampanii reklamowej.

Dobry plakat wyborczy powinien być czytelny, komunikatywny i estetyczny. Nie należy przesadzać z ilością elementów zamieszczanych na plakacie, gdyż nadmiernie wzbogacony afisz może nawet zaszkodzić wizerunkowi kandydata niż mu pomóc.

Plakat wyborczy powinien zawierać tylko trzy podstawowe elementy:

- wizerunek kandydata
- hasło wyborcze, slogan
- logo partii, ugrupowania
 
Bardzo istotnym w projektowaniu plakatu jest dobór zdjęcia, które pojawi się na nim. Kandydat powinien być na nim uśmiechnięty, budzić sympatie i zaufanie. Jednocześnie przy doborze środków wizualnych należy unikać aluzji do wieku i majętności.
 

Kampania wyborcza z użyciem plakatów i bannerów reklamowych skierowana jest do wszystkich osób, poruszających się określonym szlakiem komunikacyjnym. Wysoka zdolność przyciągania uwagi i stosunkowo niski koszt decydują o jej popularności. Za wady tego typu kampanii można uznać niewielki zakres przekazywanych danych oraz podatność na zniszczenia spowodowane oddziaływaniem warunków atmosferycznych bądź ludzi. Tego typu kampania jest najbardziej trwałą formą komunikacji kandydata lub partii z wyborcami. Dzieje się tak ponieważ plakaty nie są tak ulotne jak banner zamieszczony na stronie portalu internetowego, czy spot wyemitowany w środkach masowego przekazu. Często pojawiają się zanim jeszcze dokładnie wiadomo, kiedy odbędą się wybory. Ponadto billboardy są wystawione na ekspozycje w jednym miejscu na długi okres, przez co wyborcy są nastawieni na ich oddziaływanie najdłużej. Podobnie jest z mniejszymi plakatami, które są rozklejane nie tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Jednak często ulegają zniszczeniu, lub zaklejeniu przez konkurentów. Im bliżej wyborów, tym bardziej miasta są „zalepiane”. Najcenniejsze stają się metalowe płoty okalające budowy, na które naklejanych jest nawet kilka warstw reklam. Dzieje się tak, gdyż reklama zewnętrzna to oprócz telewizji najpopularniejsza forma agitacji wyborczej. Z jednej strony brak plakatów danej partii wyborczej, czy kandydata sprawia wrażenie, że jest ona/on nieobecny w wyborach. Z drugiej strony nasycenie przestrzeni publicznej billboardami do granic możliwości, gdy reklamy kilku ugrupowań znajdują się obok siebie, sprawia, że wzajemnie obniżają swoją wartość agitacyjną.

 Jednak jest to mechanizm, który sam się napędza i kontrola w tym przypadku jest praktycznie niemożliwa. Im więcej billboardów konkurencji, tym więcej powinno być naszych, co w konsekwencji może doprowadzić do przesytu u wyborców i do znudzenia oraz zobojętnienia wobec przekazów kampanijnych. To w konsekwencji może doprowadzić do tego, że ludzie takiego kandydata nie będą chcieli ani słuchać, ani oglądać, a co dopiero wybrać.
W przypadku plakatów politycznych mamy do czynienia z dwoma ich rodzajami: tematycznymi i personalnymi . Plakat tematyczny ma za zadanie przedstawienie, zaprezentowanie określonych kwestii i problemów. Personalny, jak wskazuje nazwa zapoznaje z kandydatem, jego hasłem i znakiem graficznym.

To nazwisko rozpozna każdy!

LV. Nawet nie muszę tłumaczyć, każdy wie, czyje to inicjały. Louis Vuitton. Jego torebki robią furrorę, już nawet małe dziewczynki marzą, aby taką mieć... jaka jest tajemnica sukcesu projektanta?


Jest najbardziej rentowną firmą produkującą dobra luksusowe. Zatrudnia 65 tysięcy osób i posiada 1700 sklepów na całym świecie. Specjalizuje się w różnych branżach, m.in. alkoholu, biżuterii, perfumach, odzieży. Jest właścicielem takich marek jak:  wino Château d'Yquem, szampany: Moët & Chanson i Dom Pérignon, koniak Hennessy, Louis Vuitton, wódki: Belvedere i Chopin, zegarki: Tag Heuer i Zenith oraz Luis Vuitton, Fendi, Donna Karan, Dior, Givenchy, Guerlain, Kenzo, Marc Jacobs, Sephora i wiele innych.
Wszystko zaczęło się w 1854 roku. Wtedy to Louis (projektant nie umiał nawet czytać) założył spółkę obecnie znaną jako LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton. Skąd wziął się  monogram? Został zaprojektowany przez syna projektanta w 1896 roku. I od tej pory się nie zmieniał. Wiele firm w ciągu zaledwie kilkunastu lat potrafi kilkanaście razy  modyfikować swoje znaki towarowe. LV nie. Przez cały czas jest gustowny i trendy. Skoro ten stan trwa juz ponad 100 lat, nie wierzę, że się to kiedykolwiek zmieni. Monogram LV jest oznaką prestiżu, najwyższej jakości. Jak to się stało?


Z firmą wiążą się legendy. Jedna z nich dotyczy walizek LV. Ponoć na wyprodukowanie jednej sztuki zajmuje rzemieślnikowi aż 100 godzin, przy czym wykonuje ją najstarszymi narzędziami, które były używane przed 100 laty. Na tym nie koniec. Ciekawy proces przechodzą również torebki. Są one naświetlane promieniami UV, aby sprawdzić, czy nie wypłowieją. Zrzucane z wysokości kilku metrów, oczywiście napełnione materiałami, aby upewnić się, że wszystko zostało dopracowane i bez obaw będziemy mogli napakować torbę do granic możliwości, a kiedy spadnie, nie zniszczy się. Tak samo zamki - są otwierane po kilka tysięcy razy przed wystawieniem produktu na sprzedaż. Rączka walizek jest sprawdzana prze mechanizm, który gwałtownym ruchem ciągnie ją, aby sprawdzić, czy się nie urwie. Jak widać, warto wydać te kilka tysięcy i mieć w swojej kolekcji takie cudeńko. Mamy pewność, że zawsze będzie dobre wyglądać i służyć przez lata.

Na reklamę firma co roku wydaje 20 milionów euro. Występujący w reklamie to najbardziej znane osoby na świecie. Ostatnio twarzą został nawet były prezydent ZSRR, Michaił Gorbaczow. Nie potrzeba było wiele, aby w sidła LV wpadło również mnóstwo celebrytów. Akcesoria Vuittona ma w szafie, m.in. Madonna, Victoria Beckham, Jennifer Lopez, czy Beyonce Knowles. Myślę, że do kupna akcesoriów zachęcił ich fakt, iż nawet arystokracja je posiadała: żona Napoleona III, czy carowie Rosji. To sprawia, że zwykli ludzie również chcą mieć cokolwiek ze znaczkiem LV. W tym momencie albo oszczędzamy (co tam te kilka tysięcy złotych), albo kupujemy podróbki, których jest na świecie 99%. Tylko 1% z akcesoriów ze znanym monogramem jest oryginalnych. Przy zakupie oryinału dostajemy certyfikat potwierdzający, iż nie jest to podróbka. Ale trzeba przyznać, że nie możemy mieć do końca pewności. Skoro podrabiają torebki, to co to za problem by sfałszować certyfikat?
Na torebkę wcześniej czekało się 12 miesięcy, teraz okres ten się skrócił do pół roku. Warto czekać?
Źródła:
www.money.pl
www.wikipedia.pl

Wiele hałasu o "like"

Bardzo zdziwiła mnie reakcja niektórych mediów i opinii społecznej na hasło kampanii społecznej, której celem jest promocja turnieju Euro 2012 wśród innych krajów europejskich. Kampanię przygotowała agencja reklamowa CAM Media. Uważam że została ona przygotowana w bardzo fajny, nowoczesny sposób.
W przeciwieństwie do innych wydarzeń, gadżetów czy piosenek, w tym przypadku nie powinniśmy mieć poczucia zażenowania.

Nareszcie. Fajny kolorowy plakat, ale nie kolorowy folklorystycznie. Ani grama cepelii, tak popularnej w promowaniu polski. Uważam, że również film reklamowy zasługuje na uznanie. Może specjaliści doszukali by się w nim pewnych braków, jednak ja - przeciętny europejczyk - jestem zadowolony z efektu. Jest to atrakcyjne wizualnie, a jednocześnie treść przykuwa uwagę i nie jest głupawym nawoływaniem do przyjazdu. Co ciekawe, zarówno na plakacie jak i w spocie video głównym punktem nie jest Euro 2012 jako wydarzenie sportowe. Skupiono się przede wszystkim na polskiej gościnności i podkreślono, że "wszyscy jesteśmy gospodarzami".




Problemem stało się hasło kampanii. Rozgorzała dyskusja czy forma "feel like at home" jest poprawna. Oczywiście że nie. Zadałbym inne pytanie. Mianowicie: czy powinna być to forma poprawna językowo? I tu także odpowiem że nie. Hasło powinno być charakterystyczne, wyjątkowe. Czy ktoś zastanawiał się czy hasło reklamy Citroena - creative technologie jest poprawny gramatycznie? Tym bardziej, że nie jest to przekaz kierowany kierowany jest nie tylko dla odbiorców anglojęzycznych (których w Europie nie brakuje). Hasło jest uniwersalne i ładne fonetycznie, co też jest ważne.