Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bilbordy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bilbordy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 kwietnia 2015

Celebryci, gwiazdy promujący dany towar

Wraz z pojawieniem się na rynku rozmaitych towarów jako informacji pojawiły się nowe perspektywy i tym samym przyszła pora na zmiany. Co za tym idzie? Wynalezienie złotego środka, który wyróżniłby dany produkt na rynku aby dotrzeć do jak największej grupy odbiorców. W związku z tym rola informacji jako towaru została połączona z  rolą celebrytów.


Jakie polskie gwiazdy zapoczątkowały ten trend?  Jako pierwsze swoją „twarz „ sprzedały dwie polskie divy, czyli Beata Tyszkiewicz oraz Maryla Rodowicz. Produkt aby był dla nas widoczny i bardziej atrakcyjny od konkurencji musi mieć „to coś” i właśnie tę rolę należy przypisać gwiazdom. Przede wszystkim wizerunek musi wywierać na odbiorcy pozytywne emocje tym samym o ile wywrze na nas większy zachwyt tym bardziej prawdopodobne, że będziemy chcieli zakupić dany produkt bądź usługę. Bo przecież nikt nie zakładałby ochoczo konta w banku ING gdyby nie zaufanie do Piotra Adamczyka, który głównie kojarzony jest przez nas przez pryzmat roli papieża w filmie - a co za tym idzie stu procentowym zaufaniem do jego osoby. W reklamie z jego udziałem widać było, że spot jest z jednej strony rodzajem powagi a z drugiej zaś żartu. Uśmiechamy się do ekranu telewizora wiemy co Pan Adamczyk chce nam przekazać i za to go lubimy a to jeszcze bardziej przyciąga jak magnez konsumentów a dzięki temu także ten „ jego” bank. Reklama jest prostym środkiem  manipulacji odbiorcami. Jakby nie patrzeć na rynku reklamowym największy bój toczą banki, ponieważ bezpłatne konta stają się dziś standardem. Szymon Majewski reklamuje PKO Bank Polski, Wojciech Mann i Krzysztof Materna zatrudnieni zostali przez Kredyt Bank a w ostatnich reklamach Getin Banku mogliśmy zobaczyć m.in. Krzysztofa Czeczota z  serialowej „Brzyduli”. 

Żyjemy w błędnym kole.Widzimy wszystko tak jak zostało to skonstruowane czy też sformuowane. Czy ludzie kupują na przykład lody „Koral” tylko dlatego, że reklamowała je dorota Rabczewska, czyli wszystkim dobrze znana Doda?

Czym tak naprawdę kierują się producenci przy wyborze „twarzy danego produktu” ? Tym aby wizerunek gwiazdy zwiększył sprzedaż czy też tym aby potencjalni klienci zaczęli postrzegać markę w odpowiedni sposób?
Twarze znanych celebrytów często współgrają z towarem jaki mają zareklamować. Wybór Eweliny Lisowskiej do reklamowania Media ekspert nie był trafiony. Wszystko „fajnie” ale widząc np. Bilbordy „Media ekspert z Eweliną Lisowską” to jakie pytanie pierwsze przychodzi wam na myśl? Pewnie zastanawiacie się co ma piernik do wiatraka, czyli ile musieli jej zapłacić- przecież Ewelina ma tyle do RTV AGD co popularne hasło „ nie dla idiotów”. Swoim wizerunkiem pinapowej dziewczyny bardziej chyba sprawdziłaby się w reklamowaniu myjni samochodowej. Nie oszukujmy się ale którego faceta nie kręciłaby dziewczyna w krótkich spodenkach krótkiej bluzeczce i błyskiem w oku który przemawiałby do nich z pewnością w dwuznaczny sposób. Rola młodej piosenkarki była jedną wielką wpadką.

Celebryci to jeden wielki nośnik reklamy, czyli informacji o danym towarze bądź usłudze. Spełniają oni funkcję jednocześnie showmanów i sprzedawców. Wzrost popularności produktu wiąże się ze wzrostem popularności wizerunku „gwiazdy”, która go reklamuje korzyści więc są obustronne. Często też my utożsamiamy daną osobę z produktem lub usługą, której jest „twarzą”.


poniedziałek, 31 marca 2014

Festiwal ART MOVES, czyli uliczna „sztuka, która porusza i skłania do myślenia.”


Czy każda reklama to część ogólnie rozumianej sztuki? Poglądów pewnie tyle, co wypowiadających się głosów, bo jedni powiedzą, że z artyzmem i kunsztem ma niewiele wspólnego. Inni stwierdzą, że do jej powstania potrzebny jest nowatorski pomysł i cały długotrwały proces twórczy. A pozostali, przekornie mogą dorzucić, że reklama, to owszem- wielka sztuka, ale wciśnięcia klientowi tego, czego nawet nie przypuszczał, że potrzebuje. 

Co zatem z sytuacją, kiedy to sztuka jawnie przechodzi na stronę reklamy?
„Nasz festiwal wykorzystuje bilbordy w innowacyjny sposób. Zmieniamy ich funkcję i używamy NIE do prezentacji reklam, lecz sztuki. Sztuki, która porusza i skłania do myślenia.”

To właśnie główna idea ART MOVES- festiwalu sztuki na bilbordach.
 ( http://artmovesfestival.org/pl/ )
 Event ten ma swoją regularną kontynuację już od kilku lat, zaczynając od roku 2008. Pomysłodawcami i organizatorami festiwalu są Galeria Rusz i Fundacja Rusz z Torunia.
( http://www.galeriarusz.art.pl/ )
„Wykorzystujemy symbol współczesnego świata konsumpcji, jakim jest nośnik bilbordowy i zamieniamy go w symbol namysłu, refleksji i głębszego spojrzenia na samych siebie oraz otaczającą nas rzeczywistość.”



Inicjatywa wydaje się niezwykle interesująca z wielu względów. Przede wszystkim chodzi o dotarcie do współczesnego człowieka, w sposób najprostszy, jak to w ogóle możliwe, bo przecież twórcze przesłania z bilbordów, przemawiają do nas z ulic- miejsc, którymi przechadzamy się niezliczoną ilość razy. I nie rozchodzi się wreszcie o nudne, ogromne plakaty z proszkami do prania, promocjami w marketach i twarzami sławnych, których powoli mamy po dziurki w nosie. Przestrzeń miejską zaczynają wypełniać krótkie hasła, niedługie zdania, które mają sens i naprawdę mogą zdziałać znacznie więcej, niż przeciętny bilbord reklamowy.



„Nasz festiwal zachęca zarówno artystów, jak i publiczność do przyglądania się sobie samym oraz otaczającej nas rzeczywistości w sposób uważny, na nowo. Bo aktualnie wraz z coraz szybszymi zmianami ekonomicznymi, społecznymi i technologicznymi zaciera się gdzieś stary porządek, a nowy jeszcze się nie wyklarował.

Warto więc przemyśleć o co nam chodzi, co jest dla nas ważne, jak chcemy, by wyglądały nasze relacje, związki? Jaki kształt powinny mieć wspólnoty, byśmy mogli rozwijać się i żyć własnym, satysfakcjonującym życiem?”




I chyba coraz bardziej prawdopodobnym wydaje się fakt, że to właśnie nam, ludziom dzisiejszych czasów, trzeba reklamować takie „produkty” jak uczucia, emocje, proste gesty…

Bo o ile o ofertach nowych modeli telefonów komórkowych, czy kolejnych, jeszcze bardziej korzystnych propozycji znanych banków, nie jesteśmy w stanie zapomnieć, bo przypominają o sobie co kilkanaście naszych kroków, tak do spraw szczególnie istotnych, nie mamy na co dzień głowy.






Tutaj, pomoc obrazów z ART MOVES, wydaje się być niezastąpiona.
Ale czy przy okazji, pomijając na chwilę te górnolotne idee, które nie do wszystkich mogą przemówić, „nawracania nieczułego i mało refleksyjnego społeczeństwa”, miejskie otoczenie nie jest po prostu ciekawsze, ładniejsze i bardziej oryginalne?
Według mnie, jak najbardziej. Bez cienia wątpliwości popieram festiwalowe działania, żałując jednocześnie, że nie wszędzie tego rodzaju akcje mają miejsce.

Podczas jednej z edycji festiwalu (rok 2009) przeprowadzona została dodatkowo akcja plakatowa pt. „Sztuka z bliska.” I tutaj, oprócz bilbordów, skorzystano także z innych form reklamowych- ulotek i plakatów.


„Mieszkańcy mogli włączyć się w przestrzeń sztuki poprzez wywieszenie w oknie swojego sklepu, biura, domu specjalnie przygotowanych przez Galerię Rusz plakatów artystycznych.”

Wszystko po to, by promować dobre wzorce i aktywizować co parę kroków do zmian na lepsze.