poniedziałek, 31 marca 2014

Festiwal ART MOVES, czyli uliczna „sztuka, która porusza i skłania do myślenia.”


Czy każda reklama to część ogólnie rozumianej sztuki? Poglądów pewnie tyle, co wypowiadających się głosów, bo jedni powiedzą, że z artyzmem i kunsztem ma niewiele wspólnego. Inni stwierdzą, że do jej powstania potrzebny jest nowatorski pomysł i cały długotrwały proces twórczy. A pozostali, przekornie mogą dorzucić, że reklama, to owszem- wielka sztuka, ale wciśnięcia klientowi tego, czego nawet nie przypuszczał, że potrzebuje. 

Co zatem z sytuacją, kiedy to sztuka jawnie przechodzi na stronę reklamy?
„Nasz festiwal wykorzystuje bilbordy w innowacyjny sposób. Zmieniamy ich funkcję i używamy NIE do prezentacji reklam, lecz sztuki. Sztuki, która porusza i skłania do myślenia.”

To właśnie główna idea ART MOVES- festiwalu sztuki na bilbordach.
 ( http://artmovesfestival.org/pl/ )
 Event ten ma swoją regularną kontynuację już od kilku lat, zaczynając od roku 2008. Pomysłodawcami i organizatorami festiwalu są Galeria Rusz i Fundacja Rusz z Torunia.
( http://www.galeriarusz.art.pl/ )
„Wykorzystujemy symbol współczesnego świata konsumpcji, jakim jest nośnik bilbordowy i zamieniamy go w symbol namysłu, refleksji i głębszego spojrzenia na samych siebie oraz otaczającą nas rzeczywistość.”



Inicjatywa wydaje się niezwykle interesująca z wielu względów. Przede wszystkim chodzi o dotarcie do współczesnego człowieka, w sposób najprostszy, jak to w ogóle możliwe, bo przecież twórcze przesłania z bilbordów, przemawiają do nas z ulic- miejsc, którymi przechadzamy się niezliczoną ilość razy. I nie rozchodzi się wreszcie o nudne, ogromne plakaty z proszkami do prania, promocjami w marketach i twarzami sławnych, których powoli mamy po dziurki w nosie. Przestrzeń miejską zaczynają wypełniać krótkie hasła, niedługie zdania, które mają sens i naprawdę mogą zdziałać znacznie więcej, niż przeciętny bilbord reklamowy.



„Nasz festiwal zachęca zarówno artystów, jak i publiczność do przyglądania się sobie samym oraz otaczającej nas rzeczywistości w sposób uważny, na nowo. Bo aktualnie wraz z coraz szybszymi zmianami ekonomicznymi, społecznymi i technologicznymi zaciera się gdzieś stary porządek, a nowy jeszcze się nie wyklarował.

Warto więc przemyśleć o co nam chodzi, co jest dla nas ważne, jak chcemy, by wyglądały nasze relacje, związki? Jaki kształt powinny mieć wspólnoty, byśmy mogli rozwijać się i żyć własnym, satysfakcjonującym życiem?”




I chyba coraz bardziej prawdopodobnym wydaje się fakt, że to właśnie nam, ludziom dzisiejszych czasów, trzeba reklamować takie „produkty” jak uczucia, emocje, proste gesty…

Bo o ile o ofertach nowych modeli telefonów komórkowych, czy kolejnych, jeszcze bardziej korzystnych propozycji znanych banków, nie jesteśmy w stanie zapomnieć, bo przypominają o sobie co kilkanaście naszych kroków, tak do spraw szczególnie istotnych, nie mamy na co dzień głowy.






Tutaj, pomoc obrazów z ART MOVES, wydaje się być niezastąpiona.
Ale czy przy okazji, pomijając na chwilę te górnolotne idee, które nie do wszystkich mogą przemówić, „nawracania nieczułego i mało refleksyjnego społeczeństwa”, miejskie otoczenie nie jest po prostu ciekawsze, ładniejsze i bardziej oryginalne?
Według mnie, jak najbardziej. Bez cienia wątpliwości popieram festiwalowe działania, żałując jednocześnie, że nie wszędzie tego rodzaju akcje mają miejsce.

Podczas jednej z edycji festiwalu (rok 2009) przeprowadzona została dodatkowo akcja plakatowa pt. „Sztuka z bliska.” I tutaj, oprócz bilbordów, skorzystano także z innych form reklamowych- ulotek i plakatów.


„Mieszkańcy mogli włączyć się w przestrzeń sztuki poprzez wywieszenie w oknie swojego sklepu, biura, domu specjalnie przygotowanych przez Galerię Rusz plakatów artystycznych.”

Wszystko po to, by promować dobre wzorce i aktywizować co parę kroków do zmian na lepsze.


























































Brak komentarzy: