środa, 26 marca 2014

Reklamodawcy zdobędą kolejny szczyt? O reklamach na koszulkach w NBA.

Reklamodawcy zdobędą kolejny szczyt? O reklamach na koszulkach w NBA.

 

 
Sport i reklama. Reklama i sport. W XXI wieku pojęcia te żyją ze sobą w silnej symbiozie. Sportowcy i stroje, w których występują są bardzo łakomym kąskiem dla reklamodawców, którzy płacą horrendalne sumy swoim podopiecznym. Przykład? Arabska linia lotnicza Emirates Arlines za reklamę swojej marki na koszulkach graczy Realu Madryt płaci trzydzieści milionów euro na sezon. Umowa została podpisana na okres pięciu lat. Rachunek jest prosty. Za dwuczłonowy napis na koszulce, klubowa kasa w ciągu pięciu lat powiększy się o blisko 150 milionów euro.



(www. realmadrid.pl)


 
Jeśli chodzi o reklamę w sporcie, to bardzo ciekawa sytuacja panuje obecnie w Stanach Zjednoczonych (i w pojedynczych przypadkach również w Kanadzie). Amerykański rynek reklamowy należy do jednych z największych na świecie (jeśli nie jest największym). Finał Super Bowl gromadzi przed odbiornikami setki milionów widzów. Trzydzieści sekund czasu reklamowego podczas tej imprezy kosztuje średnio 3,5 miliona dolarów (!). Wielu ludzi ogląda finał tych rozgrywek tylko i wyłącznie dla reklam. Twórcy najciekawszych spotów mogą liczyć na to, że ich produkty będą królowały wśród konsumenckich wyborów przez kilka dobrych miesięcy. 


 
Mogło by się wydawać, że koszulki amerykańskich klubów są pełne przeróżnych reklam. Nic bardziej mylnego. Koszulki zawodników grających w czterech największych, zawodowych ligach w Stanach, czyli: NFL (National Football League), NHL (National Hockey League), MLB (Major Baseball League) i NBA (National Basketball Association) wolne są od reklam. Jednak sytuacja ta, może w niedalekiej przyszłości ulec zmianie, gdyż sternicy ostatniej z wymienionych lig chcą sprzedać miejsce na koszulkach graczy reklamodawcom.


 
NBA pod wodzą nowego sternika – Adama Silvera, wchodzi w nową fazę. Już teraz zawodnicy zmuszeni są grać w koszulkach z przedłużonymi rękawkami (w takich, w jakich grają między innymi piłkarze). Liga chce iść krok dalej i kolejną rewolucją mają być właśnie reklamy na trykotach.


 
Wiemy jaką wartość reklamową możemy mieć dla potencjalnych sponsorów. Tysiąc stacji telewizyjnych na całym świecie pokazuje nasze rozgrywki, a podczas nich może także pokazać na ekranach naszych partnerów. Nawet takich, którzy z NBĄ będą chcieli związać się tylko poprzez reklamę na jednej koszulce - wyjaśnia Silver. 


Przybliżony dochód z reklam na koszulkach oszacowano na blisko 100 milionów dolarów. Czy wizja łatwego zarobku skusi włodarzy najlepszej koszykarskiej ligi na świecie i zapomną o tradycji, jaka istnieje od początku jej założenia? Na początku reklama miałaby ograniczać się do małej łatki, jednak obawiam się, że może to się skończyć tak:




  www.gwiazdybasketu.pl
 

Jako fan NBA nie wyobrażam sobie na przykład graczy Los Angeles Lakers biegających z reklamą popularnej sieci fastfoodowej. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, jednak wiele wskazuje na to, że reklama zdobędzie kolejny szczyt, który jeszcze kilka lat temu, wydawał się być kompletnie nieosiągalny.














Brak komentarzy: