niedziela, 16 marca 2014

„Ananas wyszedł z puszki” czyli jak zadomowić się w pamięci konsumenta

Nie od dziś wiadomo, że aby reklama była skuteczna, powinna zwrócić uwagę odbiorcy. Gdy już przykuje wzrok widza potrzeba naprawdę niewiele, by pozostała w jego pamięci na długo. Chciałabym się tutaj szczególnie skupić na reklamach telewizyjnych, którymi jesteśmy katowani za każdym razem gdy tylko włączymy jakiś program lub film. Specjalnie użyłam słowa „katowani”, ponieważ chciałam, żeby to zdanie nabrało negatywnego wydźwięku. No bo kto z nas lubi oglądać ciągle te same, nudne reklamy? Chociaż trzeba przyznać, że nie zawsze są one tak nużące jak mogłoby się wydawać.

Moim zdaniem najlepszym sposobem na uwiedzenie konsumenta jest humorystyczne podejście do tematu. Rozbawić odbiorcę jest trudno, zwłaszcza gdy jego ulubiony serial jest przerwany blokiem reklamowym, który wydaje się nie mieć końca. Można jednak pobawić się słowem, dodatkowo wesprzeć je ciekawymi obrazkami i zadowalający efekt mamy murowany.

Mistrzem w dziedzinie rozbawiania odbiorcy reklamą z pewnością stały się supermarkety Biedronka. Produkty sprzedawane w popularnej Biedronie były prezentowane w sposób lekki i przyjemny, przez co widzowie chętnie je oglądali, nawet po kilkanaście razy. Mnie osobiście te reklamy się nie znudziły. Ba, nawet teraz gdy przeglądam je w Internecie, to nadal wywołują one uśmiech na mojej twarzy. Osoby odpowiadające za te „reklamówki” znalazły złoty środek, którym oczarowali rzeszę konsumentów.

Gadające owoce i warzywa były miłym przerywnikiem pomiędzy nudnymi reklamami środków na wzdęcia czy tabletek poprawiających kondycję seksualną mężczyzn po pięćdziesiątce. Wszystkie te 30-sekundowe spoty wydają się być takie same i często po upływie kilkunastu sekund nie jesteśmy w stanie określić nazwy zaprezentowanego produktu. Warto jednak zaznaczyć, że zdaniem specjalistów nawet najgorszy przekaz reklamowy, powtarzany wiele razy, wreszcie osiągnie swój zamierzony wcześniej cel. Ja jednak muszę wyrazić swoje zniesmaczenie niektórymi reklamami tego typu. Oglądając film przyrodniczy z młodszym kuzynostwem, często jestem atakowana hasłami rodzaju: „Niektóre rzeczy prezentują się w pionie”. Jednocześnie widzę przed sobą rozbierającą się kobietę i muszę przyznać, że oglądając to w towarzystwie dzieci czuję się co najmniej niekomfortowo.

Zgoła inne odczucia towarzyszyły mi przy reklamach produktów supermarketów Biedronka. Swego czasu zręcznie posługiwały się w swoich reklamach związkami frazeologicznymi, powiedzeniami oraz zabawną grą słów. Dodatkowo, prezentowane produkty spożywcze zostały spersonifikowane. Dzięki temu Ananas po ubiciu Śmietany mógł wreszcie wyjść z puszki i sterroryzować tym faktem resztę asortymentu. Nagromadzenie w jednym spocie środków takich jak związki frazeologiczne, kalambury słowne czy uosobienia, nie powodowało przesytu. Wręcz przeciwnie, potęgowało wrażenia i wzmacniało przekaz poprzez humorystyczne rozwiązania.

 źródło: http://i1.ytimg.com/vi/F8XqIAwktqs/hqdefault.jpg

 źródło http://pu.i.wp.pl/k,NjgzMjEzODUsNDY4NzUwNjg=,f,biedronka.jpg


Wydaje się, że era zabawnych reklam Biedronki jest za nami, ale mimo tego pozostały one w pamięci wielu odbiorców. Co więcej, wiele haseł pochodzących ze spotów tego supermarketu stało się kultowymi powiedzeniami i są do dziś cytowane w codziennych sytuacjach.

źródło: youtube.com

Brak komentarzy: