sobota, 19 maja 2012

Nagość


Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... ?  I to nie są pieniądze? To seks. Nie można przecież tak ordynarnie wszystkiego pokazywać. Jest inny sposób – nagość, ukryta pod pojęciem: „jak tutaj pokazać, żeby niczego nie pokazać”.



Jedni ją lubią, inni potępiają. Nagość w reklamach stała się głównym elementem, który zdominował sam produkt. Reklamodawcy coraz częściej wykorzystują podteksty seksualne w promocji swoich produktów czy usług. Jednak nastąpił już przesyt.

Subtelnie odsłonięte piękno, które jest wręcz popisem artystycznym jest o wiele lepszym sposobem na zaciekawienie konsumenta niż perfidnie rozebrana modelka. Niekiedy nawet wysublimowany akt to za dużo.



Golizna sprzeda wszystko!


Przez nagość, można by pomyśleć, że sprzedaje się tylko produkty związane z cielesnością (bielizna, kostiumy kąpielowe) czy doznaniami fizycznymi (prezerwatywy, lubrykanty, środki na potencję). Coraz częściej, produkty zwykłe, niekoniecznie wyróżniające się z tłumu, sięgają po tę broń. Według nich negliż natychmiastowo zadziała, jak wabik na konsumentów.


Reklama telewizyjna ma największe możliwości doboru obrazu i dźwięku, żeby przedstawić modelkę bez ubrań. Najbardziej zapamiętałam figlarną reklamę czekolady Wawel. Slogan: „Ciała przyjemność po mojej stronie” narzucił pomysłodawcom dalsze działanie. Choć nic nie jest dosłownie pokazane, reklama trafia nade wszystko do męskiej strony konsumentów. Pobudza ich wyobraźnię. Czy tym samym zachęca do kupna produktu?


Spot reklamowy:

 


Pokazać negliż, ale nie produkt


Kontrowersyjna reklama pewnego radia, także przyciągnęła rzesze widzów. Jednakże nie była już tak pomysłowo zrobiona jak ta opisana wyżej. Porównano biust kobiety do starego radioodbiornika. W miejscu sutków były pokrętła regulacyjne. Nie było osoby, która nie zauważyłaby tego plakatu. Akceptowalność tego typu reklam, nie jest na wysokim poziomie. Dlatego też, reklama ta rozpętała burzę w mediach odnośnie granic dobrego smaku. Plakat nie osiągnął swojego celu. Pomimo, że pamiętam jego niecodzienną zawartość, nie zakodowałam już jakie radio miał promować.


Nie udało mi się znaleźć plakatu reklamującego radio, ale powyższy plakat jest podobny ale jednak mniej kontrowersyjny.

 


Kampania społeczna a cielesność


Organizacja „Peta” chroniąca prawa zwierząt, także użyła niestandardowego zabiegu. Znane celebrytki, które sprzeciwiają się krzywdzeniu zwierząt, na plakacie stoją ubrane jedynie w make-up. Hasłem tej kampanii jest – „Wolę chodzić goła, niż zakładać futro.”   Jedynie drastyczne plakaty pozwalają zwrócić uwagę społeczeństwa na sprawę maltretowania zwierząt.


 


  


 



 


Nagość jest dobrą, szokującą bronią. Najczęściej wykorzystywaną w celu zaskoczenia widza. Coś co nas szokuje, jest jednocześnie przez nas zapamiętane. Wielu psychologów twierdzi jednak, że wszechobecne obdarcie z kurtuazji przyczynia się do degradacji wartości w umysłach dzieci. Dla dorosłych pokazywanie gołego ciała nie jest tak wstrząsające, jak dla dziecka. Reklamy powinny przyciągać oryginalnością, a nie erotycznym przekazem.

Brak komentarzy: