Kupujemy gry komputerowe, aby choć na chwilę przenieść się do zupełnie innego świata. W zależności od naszych upodobań przez parę godzin możemy być żołnierzem amerykańskiej armii, rajdowcem czy ojcem trójki dzieci. Przemysł reklamowy jednak nie mógł na to pozwolić by przez tak długi czas („parę godzin!” – w XXI wieku to niemal wieczność!) potencjalny klient był odizolowany od reklam. Nic więc dziwnego, że reklamy stopniowo wkradały się do przemysłu gier komputerowych przyjmując różne formy. Takie zjawisko ma już nawet swoją nazwę - „advergaming”. Od angielskich słów „advertise” – reklamować i „gaming” – granie na komputerze.
Jeżdżąc Jeepem, chodząc w Adidasie
Wyobraźmy sobie obraz gry komputerowej w piłkę nożną. Widzimy pełne trybuny, zieloną murawę, biegających zawodników za piłką i… przewijające się gdzieś w tle reklamy. Obraz kolorowych neonów i sloganów jest tak powszechny, że zwykła gra komputerowa, chcąc być idealnym odzwierciedleniem rzeczywistości (bynajmniej w przypadku gier typu FIFA), nie może być pozbawiona reklam. Wyglądałoby to wręcz nienaturalnie. Inna rzecz – spójrzmy na gry komputerowe symulujące wyścigi samochodowe. Wiadome jest, że każdy decydujący się na kupno takiej gry, interesuje się samochodami. A skoro ciekawi go motoryzacja, to na pewno ma swoje typy marek samochodowych, które ceni bardziej, a które mniej. Co jest więc złego w tym, że w takiej grze będzie mógł jechać swoim ulubionym volkswagenem czy fordem, a nie jakimś bezimiennym, „zwykłym” autem. Reklamodawcy zauważyli ten fakt, i wykorzystują go wprowadzając do gier swoje najnowocześniejsze modele samochodów.
źródło: http://www.ea.com/pl/football/fifa11/ps3 |
Kupując reklamę jako dodatek do gry
Ciekawym przykładem jest zjawisko, gdy gracz kupuje dodatek do gry, który sam w sobie jest reklamą. Chodzi tu o dodatki do „The Sims”, grze polegającej na prowadzeniu wirtualnego życia. To drugiej edycji tej gry, wśród dodatków znalazły się takie jak: „The Sims – Moda z H&M” oraz „IKEA urządza dom”. Były to pakiety akcesoriów (ubrań, mebli), z których mogli korzystać „simowie”. Gracz, który chciałby jego „wirtualne ja” mieszkało stylowo czy chodziło w ubraniach z najnowszych kolekcji bez problemu mógł spełnić te pragnienia, kupując dodatki.
Jak to działa?
Istnieją specjalne agencje reklamowe, które zajmują się „advergamingiem”. W dużym uproszczeniu praca takiej agencji wygląda tak - najpierw zawierają oni umowy z twórcami gier. Wspólnie ustalają „miejsca w grze”, gdzie mogłaby się pojawić reklama np. logo na koszulce; pojazd, którym będzie poruszał główny bohater; kawałek muru czy billboard w tle. Po ustaleniu „powierzchni reklamowej”, agencja rozpoczyna poszukiwanie potencjalnych reklamodawców, którzy byliby zainteresowani taką formą reklamy. Następnie razem ustalają formę, grafikę i wszystkie szczegóły.
źródło: http://www.knowyourmobile.com/mobile-games/mobilegamesnews/213396/fishlabs_to_bring_free_volkswagen_racer_to_app_store.html |
A co na to gracze?
Zdania są podzielone. Jedni nie mają nic przeciwko reklamom w grach, wręcz przeciwnie – jak w przypadku dodatków akcesoria do „The Sims”. Jednak zdanie graczy odgrywa tutaj mniejszą rolę. Przemysł gier komputerowych cały czas się rozwija i odłączenie go od świata reklamy byłoby dużym błędem (patrząc ze strony rynku).
Karolina Kwiatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz