Okłada prawdę ci powie
Prawdę może nie, ale może sprawić, że
zdecydujesz się na kupno akurat tej właśnie książki. Bądź zupełnie nie będziesz
chciał zajrzeć to książki niezależnie od jakości tekstu, jaki mógłbyś w niej
znaleźć. Czyli krótko mówiąc, okładka książki jest jeszcze jednym obszarem
reklamowym. I nie mam tu na myśli niewielkiego miejsca na logo sponsorów, wydawcy
czy patronów medialnych. O nie, tu chodzi o coś zupełnie innego, dużo
większego.
Czytam tę książkę, ponieważ…
Właśnie, jakie są powody, że kupujemy te
książki, które kupujemy? Wśród wielu typu: „z polecenia znajomego” czy „z
powodu niedostępności w bibliotece”, możemy wymienić taki, jak: „ponieważ
zaciekawiła mnie okładka”. Wskazuje to na nową funkcję książki – reklamową. Podkreślić
należy tutaj, że książka w największym stopniu promuje samą siebie. Gdzieś obok
informuje o autorze, wydawcy i innych, którzy koniecznie chcieli się wcisnąć do
„przestrzeni okładkowej”. Czasami przez „modę na okładkę” tracą autorzy i
wydawnictwa, które nie zainwestowały w dobrych grafików. No, bo cóż z tego, że
fabuła książki może być porywająca i pisana lekkim piórem, skoro nikt nawet do
niej nie zajrzy. Co więcej, nikt nie zwróci na nią uwagi wśród innych setek
książek na półkach księgarni. A panie w bibliotece są coraz rzadziej pytane, co
polecają.
Tytuł – gra skojarzeń
Zacznijmy od tytułu – dobry będzie kontrowersyjny,
ale lepszy – kontrowersyjny i dwuznaczny. Czego można się spodziewać po tytule „Sto
dwadzieścia dni Sodomy” czy „Pamiętnik nimfomanki”? Skojarzenia nasuwają się
automatycznie. I to może być haczykiem, przynętą do zakupu książki. Tytuły nie
muszą odwoływać się jedynie to tematów tabu czy w jakiś sposób będących w
modzie. Tytuł równie dobrze może odnosić się do tytułu innej, wydanej wcześniej
i odnoszącej sukces książki. Przykładem tutaj możemy mieć frazę: „My rodzice
dzieci z Dworca Centralnego”, który ewidentnie odnosi się do bestsellera Christiane Felscherinow „My, dzieci z dworca ZOO”. Oczywiście,
mamy tutaj powiązaną tematykę narkotykową, ale odnosi się również nieodparte
wrażenie, że temat książki nie był jedyną przyczyną nadania takiego tytułu. W końcu,
dlaczego by nie skorzystać z popularności innych?
źródło: http://www.papilot.pl/kultura/11935/Najbardziej-kontrowersyjne-ksiazki-wszech-czasow-Zakazana-milosc-przemoc-narkotyki.html |
Obraz zapadający w pamięć
Co jeszcze przykuwa uwagę będąc na
okładce książki? Może być to uśmiechnięta, znana aktorka, dwuznaczne zdjęcie,
nagość, interesująca grafika niczym dzieło sztuki czy ostre i wyraziste kolory.
Trików jest wiele, a często w dużym stopniu przypominają te, które stosuje się
w tworzeniu profesjonalnych plakatów czy reklam. Wszystko po to, by
zainteresować potencjalnego czytelnika, choć może w tym przypadku powinno się
powiedzieć klienta.
Sukces nastaje, gdy…
… gdy ilustracja na okładce, tytuł książki
i kolorystyka będą bezpośrednio wiązały się z zawartością. Taki wynik wbrew
pozorom nie jest ciężki do osiągnięcia. Wystarczy jedynie pogodzić się, że
niektóre książki nie będą wciągające, niezależnie od tego co umieścimy na
okładce.
Karolina Kwiatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz