piątek, 20 kwietnia 2012

Antyreklama

     Antyreklama oznacza coś zgoła przeciwstawnego w stosunku do reklamy. Mimo iż posiada te same cechy, a więc łączy elementy informacyjne i perswazyjne ma za zadanie zniechęcić odbiorcę do korzystania z towaru lub usługi.
     Z taką reklamą w formie zamierzonej najczęściej spotykamy się w różnego rodzaju kampaniach antynikotynowych i antyalkoholowych. Jaka jest ich skuteczność?
     Jak wynika z badań przeprowadzonych przez doktora Norberta Maliszewskiego z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego antynikotynowe argumenty przedstawiane w reklamach sprawiają, że osoby uzależnione natychmiast sięgają po kontrargumenty broniące ich pozytywnej postawy w stosunku do nałogu. Tak więc przedstawianie informacji o szkodliwości palenia papierosów wiążących się z negatywnym wpływem na zdrowie (zwiększone ryzyko raka płuc) lub negatywnym wpływem na urodę (brzydkie zęby, cera, pożółkłe paznokcie) nie tylko nie zmniejszają liczby wypalanych papierosów, ale powodując stres mogą ją zwiększyć.
     W sytuacji wewnętrznego konfliktu palacz stara się wyprzeć wiedzę na temat szkodliwości palenia. W jego podświadomości rodzą się dwie postawy: jawna- pozytywna, związana z przyjemnością oraz ukryta - negatywna, związana z wiedzą na temat zagrożeń.
Jak wynika z badań doktora Maliszewskiego im palacz posiada większy zasób informacji na temat ujemnych skutków palenia tym silniejszy konflikt wewnętrzny przeżywa. Starając się zredukować stres uzależniony znów sięga po papierosa, dlatego zdaniem doktora Maliszewskiego najskuteczniejsza reklama antynikotynowa powinna wykorzystać żart lub wizerunek znanej osoby.
     Istnieją również przykłady antyreklamy niezamierzonej. Mamy z nimi do czynienia wówczas, gdy odbiorca odnotowuje zjawisko trwałej nienawiści do niektórych reklam, a co za tym idzie reklamowanych w nich produktów i firm.
    Jaskrawym przykładem gry nie fair są internetowe reklamy, które zasłaniają interesujący nas tekst. Zamiast znajdować się po nim, nad nim lub obok pływając po ekranie bezczelnie pokrywają treść tego, co chcemy przeczytać. Aby tego było mało iks kasujący reklamę znajduje się zazwyczaj poza naszym zasięgiem lub skrzętnie ucieka przed myszką. Klikając na chybił-trafił najczęściej trafiamy w reklamę, która prezentuje się w całej krasie wzmagając naszą irytację.
    W gronie najdrażliwszych reklam znajduje się wiele leków. Są to spoty dotyczące przykrych zapachów,grzybicy mokasynowej, problemów z trzymaniem moczu, dyskomforcie odczuwanym po... wiadomo czym, pryszczach,łupieżu, wzdęciach i puszczaniu bąków, poceniu i plamach pod pachami oraz wiele innych.
    Sztandarowym przykładem irytującej reklamy radiowej jest reklama Lactacydu - preparatu do utrzymania właściwego ph w pochwie. Jakiś czas temu charakterystyczna melodyjka i wypowiedź Żanet Kalety atakowały uszy słuchaczy mniej więcej co pół godziny. Częstotliwość emisji zagwarantowała rozpoznawalność leku, jednak większości z nas Lactacyd kojarzy się wyłącznie z irytacją...

Brak komentarzy: