sobota, 14 kwietnia 2012

Grajmy w piłkę !

     Raczej nie gustuję w słuchaniu mainstreamowych stacji radiowych i dopiero dziś, jadąc samochodem, przypadkowo usłyszałem w Radiu ZET ''coś o graniu w piłkę z kolegami, o zdjęciach swojej dawnej drużyny" . Zainteresowałem się tematem i po powrocie do domu usiadłem przed komputerem w celu sprawdzenia tego, o czym była mowa w Zetce. Okazało się, ku mojej uciesze, że chodzi o akcję społeczną zachęcającą do aktywnego trybu życia i do przeciwdziałania zakazom gry w piłkę wszędzie tam, gdzie nie mają one uzasadnienia. Niestety w ostatnich latach przybywa zakazów gry w piłkę. Nie można grać w parkach i na skwerach, na podwórkach i osiedlach. Niedostępne są także boiska szkolne, a nieliczne orliki są oblegane przez tłumy dzieciaków, młodzieży starszej i dorosłych. Zdarza się, że możliwość grania jest, ale bywa ona drogą sprawą.
     Inicjatorzy akcji społecznej Grajmy w piłkę apelują o informowanie poprzez swoją stronę internetową o wszelkich zakazach gry, zamkniętych boiskach czy wygórowanych opłatach za użytkowanie obiektu. Akcja trwa od grudnia 2011. roku. Organizatorzy mają swoich partnerów. Największym z nich jest producent wody mineralnej Cisowianka. Dołączyło się także wspomniane wcześniej Radio ZET, które zachęca do wysłania zdjęcia swojej drużyny, kusząc nagrodami, a w tym wypadku są nimi:
1. Mecz z kolegami transmitowany na żywo w Radiu ZET
2. Bilety na mecze Reprezentacji Polski.
     Brak ruchu jest podstawową przyczyną rosnącej nie tylko wśród dzieci i młodzieży epidemii otyłości. Osoby zajmujące się zawodowo dietetyką i wszystkim, co jest z nią związane namawiają do zmiany złych nawyków żywieniowych i nawołują do uprawiania sportu. Na dobrych chęciach specjalistów od żywienia najczęściej sprawa się kończy. Z badań wynika, że problem nadmiernej masy ciała dotyczy około 15% polskiej młodzieży, a wśród przedszkolaków odsetek ten sięga nawet 20% - co prognozuje dalsze pogarszanie się sytuacji. Zmierzamy w kierunku otyłego narodu amerykańskiego?
  -Dzieci nie możemy odchudzać jak dorosłych  – możemy co najwyżej poprawić sposób w jaki się odżywiają, do picia podawać im wodę zamiast słodzonych napojów oraz zachęcić do aktywności fizycznej – mówi Katarzyna Błażejewska ze Studia Dietetyki.
     Akcję społeczną "Grajmy w piłkę" oficjalnie poparły znane osobowości ze świata sztuki i sportu. Są wśród nich m.in. Stefan Szczepłek, Robert Korzeniowski - związani ze sportem, Grażyna Wolszczak, Edyta Olszówka, Marcin Dorociński, Rafał Królikowski, Piotr Gąsowski, Paweł Małaszyński, Piotr Zelt, Bartosz Obuchowicz - środowisko aktorskie. W krótkich nagraniach przekonują oni o słuszności akcji, z tęsknotą wspominają swoje dzieciństwa i przygody z piłką.
     Inicjatorzy akcji Grajmy w piłkę idą dalej: tak, chcemy więcej ruchu, ale potrzebujemy miejsc, gdzie ten ruch można wykonywać. Piłka nożna jest tania, dostępna dla każdego, cały rok, codziennie i jednocześnie bardzo atrakcyjna. Jest to też zajęcie zespołowe – wciągające do akcji wszystkie dzieci z okolicy.
     Rzeczywiście czasy się zmieniły. Trudno nie zgodzić się ze słowami Pawła Małaszyńskiego. Dzisiaj dzieciakom wystarczy granie w piłkę na komputerze czy Play Station. Kiedyś boiska były w gorszym stanie, ale nie było to żadną przeszkodą, bo kopało się piłkę całymi dniami (szczególnie jeśli był to dzień wolny). Nie chodzi zresztą tylko o piłkę nożną. Chodzi przecież o jakąkolwiek aktywność fizyczną. Teraz najmłodszym do szczęścia wystarczy gra komputerowa, internet i Facebook. Jest to dla nich najlepsze, bo po prostu żyją w takich czasach, a innej rzeczywistości, choćby tej sprzed 10 lat nie znają. Moim zdaniem akcja ta powinna być głośniejsza, obecna w wielu mediach, a nie tylko w Radiu ZET. Powinny się nią zainteresować przede wszystkim telewizje, publiczna i te prywatne. Taka stacja zdobyłaby sympatię sporej grupy ludzi. Są to przedsięwzięcia, które warto promować na dużo większą skalę, z całą pewnością.



Nagrania pochodzą ze strony grajmywpilke.pl .

Brak komentarzy: