środa, 23 kwietnia 2014

"Chwila strachu i sweterek jest", czyli reklama jedną z przyczyn choroby zakupowej

Jeśli pod koniec miesiąca coraz częściej zastanawiasz się, czy ostatnie pieniądze wydać na pożywny obiad, czy na tą piękną, idealnie dopasowaną bluzkę, która zerka na Ciebie wymownie ze sklepowej wystawy - wiedz, że problem choroby zakupowej, czyli tzw. zakupoholizm dotyczy również i Ciebie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielką rolę w drodze do Twojego niewinnego uzależnienia odgrywają reklamy, które oglądasz na co dzień.


Zalando.pl, to niemiecki sklep wysyłkowy, mający swoją siedzibę w Berlinie. Skupia się głównie na odzieży i obuwiu światowych marek, ale oprócz tego znaleźć można tam produkty dekoracyjne, akcesoria domowe czy nawet MEBLE. Firma gwarantuje darmową wysyłkę i przesyłkę zwrotną, w razie gdyby produkt nam się nie spodobał. Ponadto, zamówienia internetowe NIE WYMAGAJĄ minimalnej kwoty zamówienia. A wszystko po to, abyś kupował coraz więcej i czuł się komfortowo z tym, że wydajesz tysiące na światowe marki, bo przecież wszystko dostarczy Ci do domu miły pan, a na koniec uściśnie Ci dłoń gratulując doskonałego wyboru.


Jak widać, zalando.pl oprócz sprzedaży odzieży znanych marek zajmuje się również zwalczaniem przestępczości. Wystarczy, że w zasięgu wzroku kobiet pojawi się pare pudełek z cenną dla nich zawartością i panie w zakupowym amoku raz, dwa załatwią nawet najgroźniejszego zbira.



Firma zajęła się także wyeliminowaniem niepotrzebnej konkurencji. Kurier przynoszący pudełka pełne butów i ciuchów sprawdzi się o wiele lepiej, niż dziadek z długą, białą brodą, który niestety nie zawsze prezentem trafi w wyszukane gusta. Drogi Święty Mikołaju, nie jesteś nam już potrzebny. Od teraz czas świąteczny, to także czas Zalando.pl. Wesołych zakupów!

"Chwila strachu i sweterek jest" - tak właśnie działa zakupoholizm. (Tak naprawdę w ten sposób działa każdy -holizm). Nasza potrzeba w danym momencie jest najważniejsza. Nie istnieją konsekwencje, na pewno nie istnieją limity. Nic nie może Cię powstrzymać. W tym też bardzo pomagają sklepy internetowe. Oglądasz telewizję, nagle pojawia się chwytliwa reklama, a w niej mnóstwo pięknych butów i torebek. I wszystko tak dziecinnie proste! Włączasz laptopa, wchodzisz na stronę sklepu i powoli, uważnie przeglądasz... z ciekawości. Nagle - jest. To ona. Czekała właśnie na Ciebie. Idealna na piątkowy wieczór, przecież idziecie na kolację. Jak to, darmowa przesyłka? I nie musisz dodatkowo płacić? A wszystko dostarczą Ci do domu? KLIK. Nawet się nie zastanowiłaś, prawda?

1 komentarz:

Sour Girl pisze...

Oooj, ta nowa bluzka potwornie kusi! ale masz dużo racji, znam i tę drugą stronę. Dlatego postanowiłam się rozprawić z moim szopingowym hobby i idzie mi całkiem nieźle.