Aby napisać dobry wpis, potrzeba
czasu. Najgorsze jest pisanie na siłę, wtedy zanudzamy nie tylko
siebie, ale i czytelnika. Na szczęście natrafiłem na coś, co
przykuło moją uwagę do tego stopnia, że postanowiłem o tym
napisać.
Product placement – codzienność w
dzisiejszym świecie reklamy. Obyliśmy się z tematem już do tego
stopnia, że specjalnie nie przeszkadza nam Magda Gessler maszerująca
przez kuchenne koszmary w fartuszku firmy Prymat, ani kucharze
walczący o tytuł Top Chef korzystający z przypraw marki Kamis. Nie
bez przyczyny zdecydowałem się skupić na sferze gastronomicznej,
gdyż to właśnie tutaj pojawia się najwięcej przykładów
lokowania produktów. Wszystko oczywiście byłoby niemalże
niezauważalne, gdyby nie jedno małe 'ale'.
O ile w niektórych przypadkach
seriali product placement zawarty jest przez, nazwijmy to, smaczne
umieszczenie w kadrze, o tyle niektóre produkcje chyba bardziej
zajęły się pompowaniem na siłę danego produktu, niż przekazem
własnego dzieła. Serial Rodzinka.pl nie kryje się z faktem,
iż zawiera lokowanie produktu. Na całe szczęście twórcy programu
robią to na tyle umiejętnie, że specjalnie nie zwracamy na to
uwagi. Dla przykładu sok, który stoi na stole podczas obiadu nie
jest przerysowany i nie burzy nam spójnego obrazu całości.
W jednym z odcinków scenarzyści
popisali się nienaganną elastycznością i lekkością w
reklamowaniu do tego stopnia, że cała scena reklamuje masowy
komunikator Skype. Możliwe, że byłoby to lekką przesadą gdyby
nie fakt, że całość doskonale komponuje się z pozostałą
częścią epizodu i wnosi doń wiele humoru. Internauci od razu
poznali się na rzeczy i fragment o 'skajpaju' szybko stał się
hitem Internetu. Producenci zdali sobie sprawę z popularności fragmentu i bezzwłocznie postarali się o usunięcie wszelkich kopii z serwisu www.youtube.com. Jedna z niewielu w całości znajduje się TUTAJ.
Wymieniłem jeden przykład umiejętnego
lokowania produktu. Co jednak w przypadku, kiedy reklama jest, mówiąc
kolokwialnie, chamska do tego stopnia, że odechciewa nam się
oglądać dany tytuł(o ile ktokolwiek jeszcze go ogląda)? Na to
pytanie powinni odpowiedzieć sobie specjaliści z TVP1, którzy w
marcowym odcinku telenoweli Klan najprościej mówiąc pojechali po
bandzie. Chyba każdy, kto obejrzy poniższy materiał zgodzi się ze
mną, że product placement nigdy nie powinien kuć w oczy do tego
stopnia. A jednak – para po kłótni spowodowanej rozbiciem auta
szybko pojednuje się, kiedy na stół wjeżdża Smakowita Pajda –
smalczyk roślinny, który przebija nawet ten od cioci Stasi.
Niektórzy producenci telewizyjni
myślą, że mogą sobie pozwolić dosłownie na wszystko, że widz
został już totalnie ogłupiony produkcjami typu Warsaw Shore, czy
Pamiętniki z Wakacji. Otóż nie! Przecież to my decydujemy o tym,
co chcemy oglądać. A nie chcemy oglądać reklam poza blokiem
reklamowym. Szkoda tylko, że jesteśmy do tego zmuszeni i nie mamy w
tej sprawie żadnego wyboru. Sprawy mają się nieco inaczej jeśli
chodzi o Internet, ale to już temat na inną okazję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz