piątek, 25 kwietnia 2014

Wszechogarniający konsumpcjonizm. Zakupowe pułapki.

W dzisiejszym świecie mamy do czynienia  z coraz większym poziomem konsumpcjonizmu. Kupujemy produkty, których w ogóle nie planowaliśmy zakupić. Łatwo łapiemy się na sztuczki producentów i sprzedawców. Badania pokazują, że ludzie odbierają rzeczywistość najbardziej za pomocą wzroku. Później jest dopiero słuch, następnie węch i na końcu smak. Dlatego tak ważne jest co, gdzie i jak leży. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że sposób w jaki rozkładane są produkty w sklepie jest ściśle uzależniony od zasad panujących w merchandisingu.

Merchandising polega na odpowiednim rozmieszczeniu produktów w sklepie. To wszystko ma ułatwić klientom poruszanie się po obiekcie i szukanie towarów. Ważny jest również sam wystrój sklepu. Gdy nabywca będzie czuł się dobrze i swobodnie, chętnie wróci tam na ponowne zakupy.
Przyjemna dla ucha muzyka? To jeden ze sposobów, by zatrzymać nas w sklepie na dłużej. Odpowiednie światła przy ladzie z mięsem? No cóż, mięso wtedy wygląda znacznie atrakcyjniej.
Podstawą jest, by klient został jak najdłużej i kupił jak najwięcej. Po co iść na skróty? Najlepiej jest odwiedzić wszystkie korytarze, zerknąć na wszystkie regały i jak najwięcej wrzucić do koszyka. Specjaliści od merchandisingu wiedzą jak usytuować produkty  w sklepie, by nabywca miał możliwość zobaczenia jak największej ilości towaru.

Pierwsze miejsce na liście zakupów zazwyczaj zajmuje pieczywo. Dlatego też sprzedawca umieszcza regał piekarniczy jak najdalej od wejścia. Przechodząc obok półek z innym towarem, niejeden klient kupi coś spoza listy.
Towary umieszczone na regałach na wysokości naszego wzroku najczęściej zostają przez nas zakupione. Sprzedawcy wykorzystują to i dlatego na tym poziomie wykładane są towary szczególnie atrakcyjne. Atrakcyjne, ale dla sklepu. Są to najczęściej produkty, które zalegają w magazynie lub którym kończy się już data ważności. 
Będąc na zakupach z dzieckiem możemy być niemal pewni, że nasza pociecha zawsze znajdzie coś dla siebie i zada charakterystyczne pytanie: „mamo, tato kupisz?”. To też nie jest przypadek. Artykuły przeznaczone dla dzieciaków są umieszczane na takiej wysokości, by maluch bez problemu mógł wziąć produkt do ręki i powędrować do rodzica, namawiając go do zakupu.
W sklepie wszystko ma znaczenie. Poczynając od czystości, przez barwy, na oświetleniu kończąc. Całość powinna idealnie ze sobą współgrać.  


Dotarcie do kas nie stawia nas na wygranej pozycji. Niestety, tam też czyhają na nas pułapki. Czekając w kolejce mamy widok na różnego rodzaju batoniki, cukierki, gumy do żucia, baterie, prezerwatywy. Sama wiele razy zanim wyłożyłam na taśmę swoje zakupy, włożyłam do koszyka jeszcze parę „niezbędnych” produktów – dałam się złapać w sidła sprzedawcy.

Sklepowych sztuczek jest mnóstwo. O wielu nie mamy nawet zielonego pojęcia. Supermarketowa manipulacja jest najbardziej specyficzna w okresie przedświątecznym. Tłumy ludzi w sklepach, ogromne kolejki, wszechobecne ozdoby (zależnie od świąt, bombki, choinki, czy tam kurczaczki i jajeczka). Wszystko to po to, by zdobyć jak najwięcej naszych, świątecznych pieniędzy.

Na sam koniec możecie zobaczyć jak rozkłada się średni czas spędzony w sklepie. 








Brak komentarzy: