wtorek, 29 marca 2011

Adisuck, czyli jak nie robić reklamy


W jaki sposób można uczcić dzieło sztuki? W niedzielę Adidas Polska oświadczył: niszcząc je. Chodzi o długi na 1,5km mur, opasający tor wyścigów konnych na warszawskim Służewcu. Mekka polskiej sceny graffiti. Na tle ściany kręcono wiele teledysków, tam należało umieścić swoją pracę jeśli chciałeś być cenionym graficiarzem. Firma Adidas postanowiła zamazać całą ścianę i umieścić na niej swoją reklamę.

W piątek wzniesiono foliowy barak wokół muru. Do soboty zostało zamalowano na czarno ok 400 metrów. Informacja błyskawicznie obiegła Warszawę i całą Polskę. Natychmiast powstała grupa na facebooku - Adisuck, nawołująca do bojkotu produktów Adidasa. Do dzisiaj zdobyła blisko 25 tysięcy fanów. W akcję włączył się słynny DJ 600Volt, który zresztą jest związany z firmą Adidas.
Źródło: gadzinowski.pl


Na stronie Adisuck można przeczytać:

Firma adidas postanowiła w miejscu naszej „miejskiej galerii” wykonać na szerokości prawie całego muru swoją reklamę!.Tym czynem pokazuje wszystkim, co o nas myśli, że nie obchodzi ją nasza historia, nasze dzieło.Dlatego – ogłaszamy ogólny bojkot produktów z linii adidas!Nie przykładaj ręki do śmierci miejsca, które jest częścią naszej historii.Miejsca do którego przyjeżdżali artyści z całego świata, aby umieścić za własne pieniądze swoją pracę.Pokażmy im, że to co właśnie dzieje się na naszych oczach jest źle postrzegane przez nas samych i naszych znajomych!Niech wiedzą, że robią źleadisuck


Nagłośnienie akcji było na tyle skuteczne, że w niedzielę Adidas Polska ogłosiła komunikat, w którym pisze o motywie stworzenia reklamy:

Potraktowaliśmy to jako szansę dla uczczenia sztuki ulicy w formie graffiti i street art. Mieliśmy najlepsze intencje, aby zwrócić uwagę na jej wyjątkowość, bez niszczenia dorobku.
Dalej dodaje - Jesteśmy firmą, która na bieżąco śledzi opinie i działa w sposób odpowiedzialny, więc podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu prac nad projektem, aby z rozwagą zweryfikować podjęte działania oraz dalsze kroki. 

Cała sytuacja jest o tyle kuriozalna, że marka mocno identyfikuje się z kulturą ulicy. Na wielu swoich produktach umieszcza graffiti, wspólpracuje z hip-hopowcami, tworzy ubrania dedykowane dla tej subkultury. A tymczasem postanowili zniszczyć część dorobku hiphopowej kultury do celów marketingowych.


W świecie PR i reklamy mówi się wprost o kryzysie marki. Podkreśla się nieudolny sposób zarządzania całą akcją. Takie coś nie powinno zdarzać się profesjonalistom.




Źródła:
gadzinowkis.pl
gazeta.pl
tvn warszawa
http://www.facebook.com/pages/adisucks/134728066598497

Brak komentarzy: