piątek, 30 marca 2012

Modowo-blogowy sposób na biznes


Wszyscy dobrze wiedzą jak wielką siłę ma Internet. We współczesnym świecie naprawdę trudno jest nam sobie wyobrazić, że pewnego pięknego dnia przychodzi do naszego domu miły Pan i odcina nam dostęp do wirtualnego świata. Internet to medium niezwykłe, bo interaktywne. Oprócz tego, że sami szukamy tam interesujących nas informacji, to jeszcze możemy się w nim dzielić własnymi. Lubimy, gdy ktoś poznaje naszą opinię, gdy możemy kogoś skrytykować lub, gdy stworzymy coś fajnego i chcemy to pokazać „całemu” światu. A wszystko to w bardzo sprawny i przyjemny dla nas sposób.

Wraz z rozwojem Internetu zaczęła rozwijać się wirtualna blogosfera. Można znaleźć w niej naprawdę wszystko. Od kilkunastoletnich dziewczynek wymyślających własne zakończenie do Harrego Pottera, poprzez zwyczajne pamiętniki opisujące szarą rzeczywistość, aż po profesjonalne blogi opiniotwórcze, zakładane nawet przez polityków. I w końcu ktoś zorientował się, że można przecież na tym zarobić.  

Umieszczanie na blogach banerów reklamowych, konkursów i artykułów sponsorowanych stało się dziś tak powszechne, że prawie nie zwracamy na nie uwagi. W ostatnich latach pojawił się prawdziwy wysyp blogów modowych czy kosmetycznych, doradzających kobietom „jak modnie wyjść na ulicę”. Okazało się, że umieszczanie reklam na tego typu blogach to strzał w dziesiątkę. Co jest bardziej wiarygodnym i atrakcyjnym źródłem rekomendacji, jeśli nie dziewczyny, które możemy spotkać na ulicy, które prowadzą takie samo życie jak my? W tym właśnie tkwi klucz. Sponsorzy podsyłają popularnym blogerkom ciuchy czy kosmetyki, a te w zamian piszą, że uwielbiają tę markę, często jej używają i jest ona naprawdę godna polecenia. To samo tyczy się banerów reklamowych – im popularniejszy blog, tym więcej kliknięć. I interes się kręci. Na dodatek blogerki nieźle na tym zarabiają. Nie są znane dokładne sumy, bo same zainteresowane skrzętnie nabrały wody w usta. Nieoficjalne źródła mówią jednak, że w Polsce popularna blogerka modowa (np. http://charlize-mystery.blogspot.com czy http://pani-mruk.blogspot.com/) jest w stanie zarobić na swoim blogu nawet kilka tysięcy miesięcznie.

Nie wiadomo na ile te informacje są prawdziwe, ale czytając na te blogi, przeglądając umieszczone wpisy i używane w nich marki odpowiedź pojawia się sama. Trzeba dodać, że wysokość tych dochodów jest znacznie wyższa za granicą. Strony pośredniczące w tego typu transakcjach, jak blogvertising.pl czy adsense.com również odnotowały wzrost liczby zainteresowanych klientek.
Cała ewolucja modowo-blogowego biznesu urosła do takiej rangi, że jest opisywana w kategorii działalności gospodarczej. Niezgłoszenie otrzymywania wynagrodzenia z tytułu prowadzenia takich stron grozi grzywną i zaległymi podatkami. Działalność taka podlega wymogowi rejestracji
i odprowadzania składek na ZUS. Przy niewielkich dochodach problemu praktycznie nie ma, ale gdy zyski osiągają kilka tysięcy złotych należy zwrócić na to uwagę.
To niesamowite, że na pokazywaniu „w co dziś ubrałam się na zakupy” można tyle zarobić. Blogerki stają się ikonami stylu, są zapraszane na pokazy mody i inne wydarzenia z tego uroczego światka. Mają też coraz większe uznanie wśród stylistów czy projektantów. A stąd już bardzo prosta droga do wykreowania kolejnej armii bywających na salonach celebrytek.

Brak komentarzy: