środa, 28 marca 2012

Świeże warzywa, owoce!

Bazar, targowisko, plac targowy.
Kiedy słyszymy targ, kojarzy nam się to z stoiskami pełnymi różnych rzeczy. Zazwyczaj są to warzywa, owoce, ubrania.
Bardzo często motyw targu jest wykorzystywany w filmach, serialach, a ostatnio nawet w reklamie.

Ale moim celem nie jest to, by mówić o tym, gdzie on występuje, ale to jak działa jego reklama.
Targ to przede wszystkim ludzie. Każdy ma swój stragan, każdy zabiega o klienta. Nie ma on możliwości takich jak wielkie sieciówki, które zareklamują się w telewizji, prasie. Dlaczego? Bo targ to indywidualność. Tutaj każdy dba o swój dobytek i nikogo nie stać na reklamę w mediach.
Dlatego kupcy radzą sobie w inny sposób.

Przede wszystkim cena. Potencjalny kupiec wie, że taką samą, bądź podobną rzecz, dostanie na targu za znaczniej mniejsze pieniądze. Dlatego kiedy ma do wyboru market, bądź targowisko wybiera to drugie.
Kolejna rzecz, która przyciąga na bazar to jakość produktów. Mam tutaj na myśli warzywa i owoce, które w porównaniu z tymi z supermarketów są i świeższe i w lepszym stanie.
Szeroki wybór jest także istotny. Na targu nie mamy tylko tych podstawowych produktów. Znów oprę się tutaj na żywności. Oprócz przysłowiowego ogórka, pomidora, są takie jarzyny, których w tych wielkich sklepach nie znajdziemy.
No i atmosfera. Będąc na targowisku możemy dotknąć produktu, porozmawiać z sprzedawcą, poradzić się. W każdym mieście taki plac znajdziemy, gdzie mimo że produkty nie są markowe, to są równie dobrej jakości.
źródło: www.strefabiznesu.nto.pl

  źródło: www.ewa777.blox.pl

Teraz przejdę do czegoś, co natchnęło mnie do napisania o bazarach. Wyżej podałam kilka cech targów, dzięki którym ludzie na nie chodzą. A kiedy już na nie pójdą, to przed nimi pojawia się problem - od którego straganiarza towar kupić. I tu wkraczają : Kalafior za pięć złotych. Ziemniaki po złotówce. Kupujcie. Okazja, okazja. Winogron za trzy złote.
Dla mnie osobiście to jest esencja targu. Przekrzykujący się handlarze, gwar ludzi, kolejki, zapach opryskanych wodą warzyw i owoców. Wtedy czuje się, że to miejsce żyje. 


źródło: www.youtube.com
 
Moim zdaniem targ nie potrzebuje reklamy, bo to wszystko o czym napisałam, sprawia, że ludzie chętnie tam chodzą.
A technika krzyku jest wykorzystywana przez innych, nie tylko sklepikarzy np. samochody, które jeżdżą ulicami miast i przez megafony reklamują usługę czy produkt.

Brak komentarzy: