"Mam talent" czy "X Factor"
owszem, opiewają talent młodych ludzi, którzy często dzięki wygranej stają się
powszechnie znani, ale miejsce tych programów możemy zastąpić niezliczoną
ilością reality, które swoją uwagę przykuwają występami tylko i wyłącznie
celebrytów. Warto zatem zastanowić się jaki jest cel emitowania programów tego
typu.
"Witajcie
w najlepszym programie rozrywkowym w całej Polsce..."- tym zdaniem
rozpoczyna się każdy taki program. Dla kogo najlepszy? "Reklamowe
show", (które według mnie jest takie) to przynęta dla odbiorców- ludzie przyciągani są na to co i kto ich
interesuje. Pomysłodawcy wiedzą co zrobić, żeby tą uwagę przyciągnąć
co jest żniwem dla producentów. Wysokie słupki oglądalności sprawiają, że
pieniądze przychodzą same bez większego wysiłku a znani z tego, że są znani
poszerzają grono swoich fanów bądź „hejterów”, co i tak wychodzi im na to samo:
więcej rozgłosu, więcej uwagi, więcej medialnego szumu.
Reklama jest jak
widać nieodłącznym elementem każdego reality. W każdym programie warunkuje
poziom zainteresowania i odbioru tego co same nagłośniają. Trudno uwierzyć w
to, że bez niej poziom odbioru byłby taki sam jak z jej udziałem. Myślę, że
celem emitowania programów tego typu jest korzyść płynąca dla wszystkich w to
zaangażowanych a reklama pozwala na większe wybicie się ludzi już nam znanych -
co dla mnie jest jedną wielką pomyłką. "Reklamowe show" w takiej
sytuacji jest dla mnie niezwykle trafnym określeniem. Wyróżniłabym tutaj 3 podstawowe
elementy: producenta, produkt (reality + celebryci) i konsumenta, czyli
odbiorcę. Uważam, że relacja zachodząca między nimi jest wiążąca i jedno
od drugiego jest poniekąd zależne.
Jak już wcześniej wspomniałam, wszystko
działa w dwie strony. Gdyby nie odpowiedni pomysł producentów, ludzie nie
byliby zainteresowani. Bez wcześniejszej reklamy, show nie miałoby aż takiego
posłuchu, bo to często właśnie ona ukazuje nam najważniejsze kulisy
(występujących, zajawki z nagrań- co warunkuje nasz wcześniejszy poziom
zainteresowania.) Celebryci to moim zdaniem wisienka na torcie- ich udział w
programie często warunkuje oglądalność programu. Te trzy główne składniki
są jak koło napędowe. Jedno bez drugiego działałoby, ale nie tak jak wszystkie
razem wspólnie. Uważam, że jest to sytuacja dość typowa na naszym polskim rynku
medialnym, co dla mnie samej jest irytujące. Zamiast zająć się ludźmi, którzy
mają ukryty talent, a do małolicznych programów promujących tego typu rzeczy
przychodzą by go ukazać to wręcz przeciwnie- produkuje się coraz więcej
oklepanych tematycznie produkcji, które promują już znane nam „gwiazdy, w
kolejnych odsłonach. Myślę jednak, że jeżeli produkcje te będą emitowane
jeszcze przez "X" czasu w końcu się znudzą... ( bo ile można oglądać
edycji "Tańca z Gwiazdami"?!) Kiedyś ten zasób gwiazd, które nas interesują
się skończy, a ludzie którzy rzeczywiście mają talent dalej pozostaną zamknięci
w pokoju przed tv, myśląc sobie "chciałbym być na ich miejscu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz