piątek, 3 czerwca 2011

Gdy gry są reklamą...

Właściciele i producenci znanych marek starają się dotrzeć do potencjalnego klienta na wiele różnych sposobów. Nie sposób je zliczyć – jest ich naprawdę wiele, a wśród nich znajduje się jeden, który nas interesuje – gry reklamowe. Czasem spektakularne i pomysłowe, innym razem – po prostu beznadziejne. Poniżej przytoczę losy dwóch dość poważnych produkcji oraz opiszę panujące obecnie trendy związane z produkcją gier reklamowych.

Jednym z przykładów gry stworzonej całkowicie w celach reklamowych jest BMW M3 Challenge, stworzona od podstaw na zlecenie firmy BMW. Jak na grę wyścigową, oferowała ona dość ubogą zawartość. Gracze mogli zasiąść za kierownicą tylko jednego modelu samochodu – tytułowego BMW M3. Do dyspozycji oddano także tylko jedną trasę – sławny tor wyścigowy w Nürburgring. Biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy – mało. Najmocniejszym punktem produkcji była jednak mnogość ustawień właściwości samochodu (zahaczająca o realne możliwości) i realistyczny, oddający w pełni prawa fizyki model jazdy.

BMW udostępniło M3 Challenge za darmo – grę pobrać można bez żadnych opłat. Tak jak koszulka, breloczek bądź plakat, tak i ów produkt jest stworzony przede wszystkim w celu reklamy. W tym przypadku – samochodów BMW serii 3.



O krok dalej poszedł inny producent samochodowy – Ford. Postarał się on o całą serię gier wyścigowych, w których pierwsze (i w zasadzie jedyne) skrzypce grały flagowe modele producenta. Gracze do wyboru mieli całą gamę kultowych Fordów, którymi mogliśmy pojeździć na jednej z kilkunastu tras. Tym razem bardziej niż na realizm postawiono na nieskrępowaną rozrywkę.

Koniec końców, gry z serii zbierały mocno przeciętne noty, zarówno wśród graczy, jak i recenzentów. Na domiar złego Ford zrobił najgorszy z możliwych ruchów, jaki przy tworzeniu gry-reklamówki można zrobić – zażądał za swą produkcję pieniędzy. Mniejszych niż w przypadku konkurencyjnych tytułów, ale jednak. Gra nie cieszyła się popularnością wśród graczy, którzy woleli dołożyć nieco grosza i sięgnąć po inne, bardziej dopracowane i mające więcej do zaoferowania tytuły.



Powyższe, dwa przeciwstawne przykłady są jednymi z wielu, które można przytoczyć, mówiąc o grach reklamowych. BMW w swej kampanii odniosło sukces, gdyż nie porywało się na konkurowanie z pełnowartościowymi produkcjami, nie żądało za BMW M3 Challenge pieniędzy i uderzyło dokładnie w target – fascynatów marki, którzy polubili grzebanie przy wirtualnym silniku i wymagający gameplay. Ford źle zaczął i źle skończył – ich grze do tuzów gatunku wyścigówek było daleko, a w dodatku kosztowała swoje.

Obecnie odchodzi się od tworzenia rozbudowanych gier reklamowych. Znacznie skuteczniejszą metodą jest in-game advertising stosowany w przypadku lubianych i popularnych tytułów na rynku, a także budowanie małych i prostych gier promocyjnych oraz ich implementacja na stronach www. W szczególności do gustu reklamodawców przypadły serwisy społecznościowe, m.in. Nasza Klasa oraz Facebook, na którym wręcz roi się od tego typu gier – począwszy od prostych quizów, na rozbudowanych strategiach i grach role-playing kończąc. Wyprodukowanie tego typu aplikacji jest znacznie tańsze – istnieje wiele firm, które na zamówienie je produkują. Ponadto umieszczenie gry reklamowej na stronie www zwiększa grono jej potencjalnych odbiorców, gdyż nie wymaga dodatkowego pobierania plików i instalacji.  

Kuba Tobiasz.

Brak komentarzy: