Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zniżki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zniżki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 maja 2015

Dlaczego lubimy wyprzedaże?

            Dobra para butów kosztuje od 50 zł wzwyż. Ubrania, buty i dodatki najczęściej wysysają z nas kolosalne sumy pieniędzy. Chcąc skompletować cały look na raz musimy wydać około 300 – 400 złotych. Mówię o ubraniach z sieciówek, bo sama bluza prestiżowej marki kosztowałaby kilkaset złotych. Nic więc dziwnego, że gdy zbliża się sezonowa wyprzedaż lub gdy ogólnie pojawiają się banery informujące nas o tym, że będą zniżki to większość goni do sklepu w poszukiwaniu tańszych łupów.



źródło:http://planeria.pl/static/users/9/article/554/jak-zorganizowac-wyprzedaz-w-sklepie-stacjonarnym-i-internetowym-przeczytaj-wskazowki-by-zwiekszyc-obrtoy-firmy-i-odniesc-sukces_thumb_700x.jpg

„Wszystkie chwyty dozwolone!”

           Sklepy, a właściwie to poszczególne firmy mają swoje chwyty marketingowe i już przed wyklejonymi szybami sklepów możemy to dostrzec. Korzystając z facebooka, przeglądając strony internetowe, z ubraniami, czy różnymi gadżetami  od razu po wyjściu z niej pojawiają się w proponowanych pozycjach konkretne produkty i to zazwyczaj podobne do tych, które dosłownie przed chwilą przeglądaliśmy. Przypadek? Nie sądzę. Za pomocą sieci internetowej firmy są w stanie zlokalizować poszczególne ruchy klientów wciskając im dosłownie przed nos swoje propozycje.
Do pobrania wyświetlają się także bony promocyjne, które wymagają często zalogowania, pobrania naszych danych a co za tym idzie zaspamionej poczty, różnymi „okazjami”, które często są nam do niczego potrzebne, bo najczęściej z danej usługi korzystaliśmy jednorazowo.
Oczywiście korzystając z bonów rabatowych korzyści czerpie również dana marka odnotowując tym samym poniekąd kolejnego klienta więcej.

           Nie od dziś wiadomo, że dla ludzi pieniądze odgrywają dużą rolę. Niektórych stać by (mówiąc kolokwialnie) wywalać pieniądze w błoto, drudzy zaś liczą grosz do grosza i ciężko jest im wydać jednorazowo trzysta, czterysta złotych dla zwykłego ciucha wiedząc, że kwota ta starczy im na miesiąc życia.
Wyprzedaże to dobra alternatywa właśnie dla takich ludzi, których nie stać na zbyt wiele, ale nie tylko. Korzysta każdy, ważne jednak jest to by nie dać się oszukać w taki sposób jak opisywałam w poprzednim poście, gdzie promocja promocją nie była.


źródło:http://monitortrendow.pl/image/cache/data/wyprzeda%C5%BC-880x232.jpg

         Gdy widnieją banery -50%, -70% ludzie często do sklepu wchodzą z czystej ciekawości, czy dana promocja, wyprzedaż rzeczywiście przekłada się w cenach. Często jest tak, że sklepy przekłamują trochę rzeczywistość i wielka wyprzedaż dotyczy tylko jednego stojaka na którym jest kilkanaście, kilkadziesiąt rzeczy. Mija się to z celem, ponieważ potencjalny klient wchodząc do sklepu liczy na to, że promocja dotyczy całego asortymentu. Piszę to, ponieważ często dostrzegam takie rzeczy co jest często frustrujące bo czujemy się poniekąd oszukani. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy wyprzedaże są, wychodzimy z sieciówki z pełnymi torbami  i często też niepotrzebnymi rzeczami. Kupujemy na zapas, bo taka okazja zdarza się tylko raz ;)


Podsumowując,
wyprzedaże są dobre dla konsumentów i producentów. Podejrzewam, że w trakcie wyprzedaży zysk ze sprzedaży przewyższa kilkukrotnie zysk po sprzedaży w normalnej cenie. Ludzie po prostu kupują hurtowo a sklep zarabia. Wszystko działa jak poczta pantoflowa, bo wiadomo, kupując coś za trzydzieści złotych, gdzie wcześniej kosztowało sto złotych, zaciekawiamy tym samym innych i jednocześnie cena kusi i nieświadomie działa na nas w sposób taki, że też musimy to mieć.

Samo słowo „wyprzedaż” mocno działa na podświadomość, lubimy gdy jest i gdy nadchodzi ich czas lecimy do sklepów jak ćma do światła.

sobota, 14 kwietnia 2012

Karty rabatowe, kupony promocyjne i programy lojalnościowe cz. I


Zasady panujące na wolnym rynku są jasne i wszystkim dobrze znane. Oprócz podstawowych aspektów takich jak dobrowolnie zawierane transakcje, brak jakichkolwiek przymusów czy obopólna zgoda na cenę, wolny rynek jest warunkiem do prawidłowego i swobodnego rozwijania się konkurencji. A kiedy wybór w sklepie (oraz wybór sklepów) jest bardzo duży, sprzedawcy szukają coraz atrakcyjniejszych sposobów, aby przyciągnąć nowych klientów i zatrzymać tych stałych.

http://i.pinger.pl/pgr13/c71fb9f6001a7f3d4d9431f3/
Jednym z takich sposobów jest współpraca z ogólnokrajowymi gazetami, które dodają do swoich numerów karty rabatowe. Przykładem takich gazet może być np. Glamour, Hot Moda&Shopping, Avanti, Oliwia itd.
Narodowy Dzień Glamour jest organizowany co roku, mniej więcej w tym samym czasie, w kwietniu. Z okazji swoich kolejnych urodzin magazyn dodaje nie lada gratkę w postaci karty ze zniżkami do ponad 200 sklepów z ubraniami, kosmetykami czy restauracji. Kartę taką można wykorzystać w jeden konkretny dzień i rabat obejmuje całe zakupy. W popularnych sklepach odzieżowych znanych sieciówek takich jak Reserved, Vero Moda, Mohito czy Orsay zniżki wynoszą około 20%.

http://stylio.pl/images/redaction/12_620_01.jpg
Niby nie jest to zbyt wiele, ale dla czyhających na okazję miłośniczek zakupów takie promocje to nie lada gratka. Tym bardziej, że wszystko odbywa się w całkiem miły i naturalny sposób. Wystarczy podczas zakupów mieć ze sobą kartę dołączoną do gazety, a sprzedawca naliczy rabat i skreśli nazwę sklepu z karty markerem. Podczas tego typu akcji pracownicy są zwykle bardzo dobrze poinformowani. Nie zdarzają się sytuacje, gdy obsługujący nie chce nam udzielić rabatu i jedynym wspomnieniem z zakupów pozostaje przykre wspomnienie ze wstydliwej sytuacji. Avanti również organizuje tego typu akcje, zwykle w okolicach października lub listopada. Kartą posługujemy się w taki sam sposób jak przypadku Glamour.
W grudniu 2011 roku Avanti zrobiło miłą niespodziankę miłośniczkom ciuchów marki H&M. W numerze czekał na nich dodatek w postaci karty rabatowej o wysoości 20 zł do tego właśnie sklepu. Co ciekawe karty łączyły się ze sobą. Przy cenie pisma około 5 zł 50 gr otrzymywało się właściwie 14,50 zł za darmo na zakupy w tym sklepie. Handel pismami i kartami na allegro trwał w najlepsze, to był prawdziwy szał. Panie przy kasach płaciły nieraz samymi kartami z Avanti, w ilościach wręcz zadziwiających, a sprzedający mieli przy tym niezły ubaw. Cóż, taka nasza polska mentalność.
http://i.pinger.pl/pgr7/6aca5e530021b4f24ed5171a/
IMG_8854%20(Kopiowanie).JPG
Jak widać w kraju, gdzie wyprzedaże wciąż niektórym kojarzą się z „wysprzedażami” i przecenami, a promocje są postrzegane wręcz podejrzliwie istnieją dwie grupy klientów. Takich, którym obniżki kojarzą się z towarem gorszym i nie w pełni wartościowym oraz tych, którzy każdą swoją wolną chwilę poświęcają na śledzenie okazji. Jak we wszystkim, najlepszą drogą jest zachowanie umiaru i zdrowego rozsądku. W dzisiejszych czasach bardzo trudno o to, żeby ktoś dał nam coś za darmo. A już na pewno nie wielkie firmy odzieżowe lub czasopisma. Zwykle ktoś musi odnieść zysk i raczej nie są to klienci.