czwartek, 17 maja 2012


WOJNA BEZ WOJNY


„Wojna na małym ekranie”, bulwersujący dokument, przedstawiający prawdziwy, choć nie do końca zgodny z oczekiwaniami odbiorców obraz wojny. Wojna, o której się wiele słyszy, lecz nie do końca ją widzi. Zadaniem mediów jest przedstawianie rzeczywistości. Pytanie, czy w takim przypadku chcemy ją oglądać w tak dosłowny i narzucający konkretny tok myślenia sposób?

Film jest zebraniem materiałów dziennikarzy, którzy mieli okazję być na takiej wojnie, doświadczyć jej i w miarę możliwości zobrazować za pomocą mediów.         To właśnie telewizja stała się głównym źródłem informacji na temat wojny w Wietnamie. Przestała obowiązywać cenzura na obrazowanie zabójstw. Dowiadujemy się, że z zachodnie telewizje kilkakrotnie odmówiły puszczenia materiału dowodowego w wiadomościach. Dlaczego? Ponieważ tu podobno chodzi o ideologię. Mamy do czynienia z celową  selekcją brutalnych scen serwowanych Nam przez poszczególne telewizje. Wojna w Wietnamie była pierwszym konfliktem zbrojnym, który był transmitowany przez media i to właśnie amerykańska telewizja zupełnie wypaczyła jej przekaz.

Umierali amerykańscy żołnierze, ale umierała również Bogu ducha winna ludność cywilna. Jednak telewizja pokazała, że ważniejsza była śmierć 40 żołnierzy niż tysięcy niewinnych ludzi. Wszystko jednak dyktowane było wizerunkowi telewizyjnemu i PR’owi. Można bez obaw stwierdzić, że amerykańskie media jeszcze przed oficjalnym początkiem działań militarnych w Azji uformowały wizerunek tej wojny. Narzucanie Nam konkretnych obrazów i toku myślenia występuje już wszędzie, mimo że niekoniecznie się na to zgadzamy.

Brak komentarzy: