Madonna lat 54 , Demi Moore lat 50, Julia Roberts skończone 45 lat. Cecha wspólna ? Idealne twarze bez śladu zmarszczek, pryszczy czy innych niedoskonałości. Boskie ciała bez grama cellitu czy nieforemnych piersi. Jest to dobrze znany, zakorzeniony obraz w kulturze nie tylko tej filmowej czy też reklamowej. Obraz ten utrwalił się na stałe w świadomości konsumenta. Ale czy jest to powód, żeby z kobiety prawdopodobnie w trakcie menopauzy zrobić kwitnąca nastolatkę ?
Upiększanie rzeczywistości stało się
na tyle normalne, że w gruncie rzeczy przestaje razić przeciętnego
Kowalskiego. I tak naprawdę nie miałby pretensji o to, że modelka
X ma mniej zmarszczek niż rok wcześniej. To tylko i wyłącznie
media i rozdmuchane żale nastolatek i niedowartościowanych żon
powodują, że pan Janek pracujący w „Sports Illustrated” nie
może spokojnie wyretuszować obwisłej szyi Madonny, bo rozgoryczone
konsumentki mają z tym problem. A komu to szkodzi ?!
Przecież nikt nam nie każe wierzyć
w to, że Julia Roberts się nie starzeje. Przyjmujemy to z własnej
głupoty i na własną odpowiedzialność. A fakt , że nadużywa się
Photoshopa, podyktowany jest naszym wyobrażeniem o tym jak w
idealnym świecie powinni wyglądać idealni ludzie. Bo nikt nie
powiedział, że reklama ma być wiernym wzorcem rzeczywistości. Ma
ona nas zachęcić do kupna, a nie pokazać prawdziwą twarz, czy
też osobowość osoby reklamującej dany produkt.
„Przecież nikt tak nie wygląda! Takich ludzi po prostu nie ma - tak doskonałych, tak idealnych” są to słowa Katarzyny Piekarskiej polityczki z SLD. Zarzuty padają w stronę kampanii reklamowej L ' Oreal i ich nowego fluidu, który został reklamowany przez holenderską modelkę Doutzen Kroes. Miała Ona prawo złożyć skargę do Rady Etyki Reklamy i skorzystała z niej. Więc może zamiast narzekać i zatruwać powietrze ciągłym gderaniem, czas zacząć składać skargi. W końcu mamy takie prawo.
Podsumowując Photoshop to kolejny krok
w skutecznej reklamie, a to że czasami bywa nadużywany może razić.
Jednak po co szukać problemu tam gdzie go nie ma ? Bądźmy na tyle
odpowiedzialni za siebie i swoje dzieci, żeby nie wpajać im
wartości z telewizji, a swoje własne. Bo najłatwiej jest winić
innych, w tym wypadku tv i reklamy o fałszywą rzeczywistość i
problemy z niej przeniesione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz