poniedziałek, 21 maja 2012

Moc trailerów


Każdy z nas wybierając się do kina na film, nie chce iść na niego w ciemno. Co więcej, rzadko wybieramy się do kina czytając tylko opis danego filmu. A co z całą resztą, która przy ocenie jest równie ważna jak fabuła? Wówczas bardzo często sięgamy do trailerów, czyli tzw. Zwiastunów. Czym są zwiastuny? "Zwiastun filmu – krótki film zmontowany z fragmentów filmu fabularnego (najciekawszych, najdynamiczniejszych czy najzabawniejszych), będący jego zapowiedzią i jednocześnie reklamówką. Zwiastun z reguły jest wyświetlany w kinach, rzadziej w telewizji.". Ale są także w masowych ilościach dostępne w internecie. W jakim celu? Wydaje się przede wszystkim reklamowym. Człowiek, któremu przypadną do gustu fragmenty danego filmu, zapewne z przyjemnością wybierze się do kina, by zobaczyć całą część. Jednak, czy aby na pewno?
Od paru lat pojawiają się surowe zarzuty. Mówi się, że nie powinno się wręcz oglądać trailerów, bo to psuje później całą rozrywkę. Często bowiem, możemy znaleźć w zwiastunie fragment zakończenia, lub też tej ważnej części fabuły, której nie powinniśmy oglądać przed innym ważnym momentem filmu. Czyli w gruncie rzeczy nie po kolei.
A zarzutów jest więcej, w zależności od tego z jakim gatunkiem filmu mamy do czynienia. Przeanalizujmy pod tym kątem zarówno horrory jak i komedie.
Kto idzie do kina, aby obejrzeć horror? Najczęściej jest to człowiek, który oglądając film chce poczuć strach. Szybsze bicie serca, skok adrenaliny, a jednocześnie ogromną ciekawość. Trailery to w dużej mierze zaspokoją. No właśnie. Bardzo często fragmenty promujące dany film są najstraszniejszymi i najbardziej mrocznymi scenami z całego filmu. Odbiorca oglądając taki trailer nabywa przeświadczenia, że cały film będzie pełen strasznych i mrocznych scen mrożących krew w żyłach. Pełen zaangażowania wybiera się do kina, by poczuć dreszczyk emocji. Co się często okazuje? Sceny pokazane w trailerze, były tak naprawdę jedynymi, które wzbudzały jakiekolwiek emocje. Widza to często zawodzi. Ale twórca filmu osiągnął swój cel, zachęcił do obejrzenia. A to, że widz wychodzi z sali kinowej z niesmakiem i niedosytem to już zupełnie inna sprawa.
Podobnież jest z komediami. Ilu było już ludzi, którzy skarżyli się na to, że trailery są tak naprawdę zabawniejsze od samego filmu! Że owszem, krótki zwiastun zachęcił ich do obejrzenia filmu, jednakże po wyjściu z sali kinowej czuli bardziej zażenowanie i wcale nie było im do śmiechu. Często zdarza się, że trailer komedii to tak naprawdę zlepek najzabawniejszych scen z całego filmu, które w odpowiednim kontekście, w kinie, nie bawią już nawet tak bardzo jak przed monitorem komputera.

Myślę, że do trailerów powinniśmy podchodzić z dużym dystansem. Dlaczego? Ponieważ w dużej mierze są one materiałami reklamowymi. A musimy pamiętać, że z reklamami to jest tak, że starają się przedstawić tylko i wyłącznie pozytywne strony produktu. To tak jak z napojami energetycznymi. Każda firma wychwala swój produkt pod niebiosa, reklamy uświadamiają nam, że to właśnie ten produkt, nie inny zapewni nam satysfakcję. Ale o tym, że skład właśnie tego produktu jest taki sam jak setki innych napojów energetycznych na rynku, żadna reklama nawet nie wspomni.

Brak komentarzy: