„Zawsze jest blisko
nas, z nią życie jest łatwiejsze. Ma wszystko co potrzebne, tak
świeżo, tak smacznie, to nasza Biedronka. Nasza Biedronka! Daj się
zaskoczyć, jakością Biedronki, codziennie niskie ceny!”
Reklamy pokazują, co jest
aktualnie najważniejsze dla sieci. I tak w Biedronce: copywriterzy
podkreślają "jakość" i "niskie ceny", a
kamera cały czas kręci się na stoisku z warzywami.
Na drugim miejscu pod
względem pieniędzy wydanych na reklamę plasuje się „Lidl”,
sieć dyskontów pochodzących z Niemiec. Jego reklamy są bardziej
młodzieżowe i kreatywne od tych Biedronki. Przez wiele miesięcy
reklamowana była głównie jakość produktów z Lidla „najlepsze
z Polski, najlepsze z Europy"
A oto przykład reklamy
tego dyskontu:
Ładna dziewczyna,
schludnie ubrana przemierza świat z wózkiem z supermarketu. Wózek jest pełen pomarańczy, tudzież sałaty, serów, wspaniałych, kolorowych produktów spożywczych. Dziewczyna jest w
Hiszpanii, Włoszech i w Polsce, wszędzie z owym wózkiem. Tańczy,
cieszy się, a wszystko w rytm muzyki Marka Ronsona "Somebody to
love me". Jaki jest przekaz? Produkty w innych krajach są
świetnej jakości, zawsze świeże, dobre. Ale w Polsce również,
dlaczego? Bo i tu mamy swojego Lidla, w którym znajdziemy wszystko
to, czego aktualnie potrzebujemy.
Bardzo dużym fenomenem w
zasobach reklam sieci dyskontowych są reklamy „Tesco”. Któż z
nas nie widział jednej z reklamówek, gdy sympatyczny, kreskówkowy
Henio opowiada nam, że taką sylwetkę jak on można mieć "niskim
kosztem", a banany są w Tesco po 3,99 zł za kilogram.
Co więcej, reklamy
pojawiają się cyklicznie, często są tematyczne, z okazji świąt,
rozpoczęcia roku szkolnego, wakacji. Tesco może być z nami całe
365 dni w roku, taki jest przekaz. Reklama spotyka się z bardzo
pozytywnym przyjęciem przez odbiorców, postać Henia przypadła do
gustu nie tylko młodszej rzeszy odbiorców. Oto facet rodem z
kreskówki grubym i mocnym głosem wypowiada proste, ale bardzo
wdzięczne i chwytliwe slogany. Bo w normalnej reklamie grill na
kółkach chyba aż tak bardzo nie cieszy. Tu przeciwnie. Bo to już
nie jest agresywny, nastawiony na śmiech od ucha do ucha humor, ale
ten jakby delikatny: ciekawy, powodujący mimowolne ruchy kącików
warg. A o to chyba w tych reklamach chodzi. Aby wśród tylu
marketingowych tworów wyłapać te najlepsze i nimi się zachwycać.
Jakiś czas temu pojawiła
się w sieci ciekawa reklama z udziałem kreskówkowego Henia. Jest
trochę kontrowersyjna, bo nawiązuje do sprawy ks. Natanka. Bohater
cytuje słowa księdza „wiedz, że coś się dzieje”. I choć
reklama nie była nigdy emitowana w telewizji (nie ma nawet
stuprocentowej pewności, że sieć TESCO stoi za wpuszczeniem
reklamy do sieci.) to jest bardzo popularna, szczególnie wśród
młodych internautów. Co więcej, zadowolenie sięga tego rodzaju
pozytywnego odbioru, dzięki któremu rzesze młodych ludzi zarzekają
się, że będą kupować w TESCO. Bo to sieć dobra i kreatywna.
Reklama określona jest
mianem zakazanej, zastanawiam się, czy słusznie. I budzi
wątpliwości, czy jest w stanie obrazić czyjekolwiek uczucia
religijne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz