piątek, 25 maja 2012

50% gratis...

Czy aby na pewno? Ile to razy byliśmy zachęcani do zakupu produktu bądź usługi słysząc magiczne słowa: gratis i promocja. Nie wiedzieć czemu, zachęcając "gratisem" jesteśmy w stanie sprzedawać produkty często po tylko pozornie niższych cenach, bądź w ogóle zachęcić do kupna rzeczy, które bez "gratisów" by ze sklepu nie zeszły. Dlatego aby ktokolwiek przeczytał ten wpis dodaję do niego drugą połowę tekstu "gratis".

Prosty przykład? Soki. Ile to już trwają promocje, w których połowa soku jest gratis, nie wiedzą nawet najstarsi górale. Większość ludzi ma zakodowane, że jak coś jest z gratisem, to jest lepsze od czegoś innego w podobnej cenie bez niego. I z tego faktu bardzo często korzystają producenci i sprzedawcy. Jakie są ich najczęstsze sztuczki? 0,33 ml wody gratis, 20g produktu gratis, płyta DVD "Gotuj z Makłowiczem, Dodą i Pascalem w dżungli potrawy świąteczne" i inne często bzdurne albo pozornie przydatne rzeczy dodane do ulubionych płatków potrafią uszczęśliwić. No i jak się oprzeć takim okazjom?



Na półkach sklepowych nęcą nas gratisami, to wiemy wszyscy, ale jak to wygląda w internecie? Gratis wysyłka, gratis usługa, to "zrobimy za Ciebie", "to załatwimy za Ciebie jeśli tylko...". Jeśli nie muszę za coś płacić, czegoś robić, to dlaczego nie mam skorzystać. W końcu to jest za darmo! Czy aby na pewno? Gdyby policzyć ceny zakupionych przez nas rzeczy i porównać do innego miejsca, gdzie musielibyśmy za nasz  "gratis" zapłacić mogło by się okazać, że jesteśmy stratni.. Jaki z tego płynie wniosek? Bądźmy bardziej rozważni i ostrożni, bo producenci i sprzedawcy tylko czekają na naszą pomyłkę w tych zabieganych czasach... A jeśli jesteś w tym miejscu tekstu, to zastanów się, czy aby nie skusił cię fakt, że połowa go była gratis.

Jeśli jakimś cudem, na powyższe pytanie padła odpowiedź: tak, to odpowiadam: co z tego, skoro tak naprawdę cały tekst jest gratis??



Źródła grafik:
http://wygodny-market.pl
http://allegro.pl/

Brak komentarzy: